W piątkowy wieczór Red Bull Racing złożył protest przeciwko Mercedesowi. "Czerwone byki" przystąpiły do działania, po tym jak niemiecki zespół w treningach przed GP Austrii skorzystał z systemu DAS. Ekipa z Milton Keynes uznaje patent umożliwiający zmianę zbieżności kół w trakcie jazdy za sprzeczny z regulaminem.
Oprotestowanie bolidów Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa na nic się zdało. Po kilku godzinach narad sędziowie poinformowali, że DAS jest zgodny z regulaminem. Tym samym Mercedes może nadal z niego korzystać w GP Austrii i całym sezonie 2020.
"Sędziowie uznają, że DAS jest częścią układu kierowniczego" - czytamy w komunikacie FIA i to zdanie jest kluczowe. Zgodnie z regulaminem, zakazana jest bowiem jakakolwiek ingerencja w pracę zawieszenia w momencie, gdy bolid się porusza. Skoro jednak Mercedes skonstruował DAS w taki sposób, że jest on częścią układu kierowniczego, to nie może być mowy o łamaniu przepisów F1.
Zadowolony z werdyktu sędziów jest Toto Wolff. - Uważamy, że jesteśmy po właściwej stronie mocy. Było sporo rozmów na ten temat, wymienialiśmy się informacjami z FIA. Kontrowersje i różne oceny nowinek technicznych zawsze były częścią F1. Można się nawet było spodziewać jakichś zastrzeżeń rywali. To część wyścigów - powiedział szef Mercedesa na konferencji prasowej.
Już po zimowych testach F1 poinformowano, że Mercedes pytał o legalność tego typu rozwiązania i otrzymał zgodę FIA na jego stosowanie, bo uznano je za zgodne z przepisami.
Czytaj także:
Williams popełnił błąd? Latifi najgorszy w F1
Ferrari tłumaczy powody rozstania z Vettelem
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"