F1. Polityka i walka z rasizmem ważniejsze niż wyścig. Kierowcy pod obstrzałem

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Ronald Koeman, selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Holandii, zaatakował Maxa Verstappena za to, że nie klęknął przed GP Austrii na znak protestu przeciwko rasizmowi. Z kolei Jean Todt zwraca uwagę na to, że F1 musi ostrożnie podchodzić do polityki.

Po zakończeniu GP Austrii sporo mówi się nie o emocjach związanych z wyścigiem, który padł łupem Valtteriego Bottasa, ale o wydarzeniach sprzed jego rozpoczęcia, kiedy to kierowcy Formuły 1 zamanifestowali przeciwko rasizmowi. Chociaż na polach startowych każdy ubrał koszulkę z hasłami antyrasistowskimi, to jednak 6 z 20 kierowców nie uklęknęło na znak protestu.

W tym gronie znajdował się Max Verstappen. "Uważam, że każdy ma prawo wyrażać swoje uczucia na własny sposób i w momencie, który uzna za odpowiedni" - napisał na Twitterze kierowca Red Bull Racing i wystawił się na atak.

W Holandii oburzenie, w Rosji zrozumienie

- Dziwi mnie, że wielu kierowców nie uklęknęło. W Anglii wszyscy piłkarze robią to przed meczami. Czy kierowcy F1 nie mogli o tym podyskutować wcześniej? - zapytał w "De Telegraaf" Ronald Koeman, selekcjoner reprezentacji Holandii, a w przeszłości piłkarz m.in. FC Barcelony.

ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"

Co kraj, to obyczaj. Bo w Rosji decyzję Daniiła Kwiata o tym, by jedynie ubrać koszulkę z napisem "End Racism" i nie klęczeć na polach startowych, przyjęto ze zrozumieniem. - Kiedy ktoś musi klękać przed drugą osobą, to jest to po części dyskryminacja i upokorzenie - powiedziała w "Sport Express" Swietłana Żurowa, była mistrzyni olimpijska w łyżwiarstwie szybkim.

- Rosjanie zawsze szanowali czarnoskórych. Zawsze byli traktowani na równi. Dlatego nie rozumiem tej dyskusji. Daniił Kwiat mógł nawet nie do końca rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi - dodała Żurowa.

- My, Rosjanie, klękamy przed naszą flagą, ojczyzną czy rodzicami. Nie rozumiem jednak takiego gestu w kontekście rasizmu. Nie uważam się za rasistę, ale dlaczego miałbym klękać. To trochę tak, jakbym czuł się winny za coś. Domniemam, że Kwiat nie chciał się zaangażować w taki populizm polityczny - stwierdził z kolei w Match TV były bokser Nikołaj Wałujew.

Formuła 1 a rasizm. To problem Amerykanów?

Dyskusję na ten temat rozumie Jean Todt. Prezydent FIA zwrócił uwagę na to, że Formuła 1 bardzo ostrożnie powinna podchodzić do polityki. - Czasem pojawia się tendencja, by wykorzystywać problemy polityczne jako broń. Dlatego musimy zachować ostrożność. Podziwiam jednak tych, którzy z całej siły walczą w imię swoich przekonań - oświadczył Todt.

Problem walki z rasizmem i zachowania kierowców przed GP Austrii był też gorąco komentowany w social mediach w trakcie wyścigu. "Wierzę, że każdy ma prawo zabrać głos. Każdy może zrobić to na swój sposób. Możesz wezwać ludzi do reakcji, ale nie krytykuj kogoś tylko dlatego, że ma inne zdanie niż ty. Szanujmy opinie innych" - zaapelował Witalij Pietrow, były kierowca F1, który w roku 2010 tworzył zespół z Robertem Kubicą.

Na polach startowych nie klęczeli też Charles Leclerc, Kimi Raikkonen, Carlos Sainz i Antonio Giovinazzi.

- Rasizm to problem Amerykanów. Pozwólcie im klęczeć na znak protestu, jeśli tylko tego chcą. Jednak nie mieszajmy w to sportu - stwierdził Igor Ermilin, który pełni funkcję doradcy Władimira Putina ds. wyścigów samochodowych.

Czytaj także:
Albon ma pretensje do Hamiltona po GP Austrii
Bottas najlepszy w GP Austrii. Szalony wyścig

Źródło artykułu: