Sebastian Vettel po sezonie 2020 opuści Ferrari i obecnie poszukuje nowego zespołu. 33-latek ma problem, bo oczekuje konkurencyjnego bolidu, dzięki któremu mógłby walczyć o zwycięstwa w Formule 1. W topowych ekipach miejsca są jednak zajęte.
Wydawać by się mogło, że miejsca dla Vettela nie ma też w Aston Martinie, bo tak od roku 2021 nazywać się będzie obecny Racing Point. Umowę do końca sezonu 2022 w tym zespole ma Sergio Perez, a pewny posady jest też Lance Stroll. W końcu ekipa należy do jego ojca - Lawrence'a Strolla.
Tymczasem "Bild" informuje, że Vettel prowadzi rozmowy z Aston Martinem i miał już powiedzieć "tak" ewentualnemu transferowi do teamu z Silverstone. Były mistrz świata F1 jest bowiem zbudowany planami, jakie Stroll ma względem Aston Martina. Kanadyjski miliarder chce z tego zespołu uczynić nową potęgę F1. 33-latek wierzy, że w niedalekiej przyszłości mógłby się bić o zwycięstwa za kierownicą Aston Martina.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
Aby w Aston Martinie było miejsce dla Vettela, ekipa poświęciłaby Pereza. W jego umowie ma się bowiem znajdować specjalna klauzula, która zezwala na wcześniejsze zakończenie współpracy. Wprawdzie meksykański kierowca zapewnia Racing Point wsparcie sponsorów na poziomie kilkunastu milionów dolarów rocznie, ale Stroll wpłaca dość środków do budżetu swojego zespołu i nie musi dalej sięgać po pay-driverów.
Co ciekawe, jeszcze przy okazji GP Styrii kierownictwo Racing Point demontowało plotki, jakoby Vettel w roku 2021 miał przejść do Aston Martina.
- To nam schlebia, że wszyscy myślą, że czterokrotny mistrz świata F1 może do nas trafić. To oznacza, że wykonujemy coraz lepszą robotę, że nasz bolid jest coraz szybszy. Jednak my mamy dwie wieloletnie umowy z naszymi obecnymi kierowcami, więc logiczne jest to, że nie ma u nas miejsca dla Vettela - powiedział Otmar Szafnauer, który zarządza Racing Point, a od przyszłego roku ma odpowiadać za Aston Martina w F1.
Racing Point (Aston Martin) ściśle współpracuje w F1 z Mercedesem. Niemiecka firma posiada też kilka procent akcji brytyjskiego producenta samochodów. Byłby to zatem ciekawy ruch, bo Vettel po wielu latach nagle znalazłby się w środowisku Mercedesa.
Czytaj także:
Alfa Romeo zmierza w dobrym kierunku
Koronawirus pojawi się w padoku F1 wcześniej czy później