F1. Turcy nie boją się koronawirusa. Chcą wpuścić 100 tys. fanów na trybuny
Turcy nie mają obaw związanych z koronawirusem i na listopadowe GP Turcji w Formule 1 planują wpuścić aż 100 tys. fanów. Do śledzenia F1 z toru Instanbul Park zachęcać mają tanie bilety. Ich cenę ustalono na poziomie 3 funtów za dzień.
Jako że tor znajduje się na dużym obszarze i mamy do czynienia z otwartą przestrzenią, to Turcy nie mają większych obaw związanych z koronawirusem. Dlatego chcą wpuścić na trybuny aż 100 tys. fanów. Oznacza to, że obiekt może zostać zapełniony niemal w połowie - maksymalnie obiekt Istanbul Park pomieścić może 220 tys. osób.
- Musimy być przygotowani na wszystko. Jeśli pandemia koronawirusa przybierze na sile, to wyścig może ostatecznie odbyć się bez kibiców. Jednak znamy pojemność naszego obiektu. W komfortowych warunkach wyścig może śledzić 220 tys. osób. Ze względów bezpieczeństwa zamkniemy niektóre sekcje toru. Wtedy pojemność trybun skurczy się do 100 tys. - poinformował Vural Ak, który szefuje firmie Intercity, będącej promotorem GP Turcji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewałaTurcy chcą zachęcić kibiców do wizyty na wyścigu F1 niskimi cenami biletów. Wejściówka na jeden dzień kosztuje 30 lir tureckich, czyli ok. 3 funtów.
- Formuła 1 wymaga określonych standardów, a bilety zwykle są na określonym poziomie cenowym. Jednak jako Intercity nie chcemy czerpać zysków z organizacji wyścigu, a rząd Turcji w pełni nas w tym popiera. Dlatego ceny biletów są tak niskie. Jeśli ktoś chce być przez trzy dni na torze, wyda 90 lir, czyli jakieś 9 funtów - dodał Ak.
GP Turcji po raz ostatni gościło w kalendarzu F1 w roku 2011. Następnie wypadło z mistrzostw za sprawą nikłego zainteresowania kibiców oraz problemów ze sponsorami. Mimo to, zarządcy Istanbul Park dbali o stan obiektu i ten nie miał najmniejszych problemów z uzyskaniem zgody na organizację zawodów.
Do tej pory wyścigi F1 w sezonie 2020 odbywały się bez publiki. Jednak już we wrześniu czekają nas pierwsze zawody z kibicami - niespełna 3 tys. sympatyków królowej motorsportu obejrzy GP Toskanii. Następnie na GP Rosji wejść ma 30 tys. fanów, a na październikowe GP Portugalii od 50 do 60 tys. osób.
Czytaj także:
FIA reaguje po wypadku Antonio Giovinazziego
Ferrari w środku burzy. "Nie jesteśmy w fazie kryzysu"