Mick Schumacher ma 21 lat i jest członkiem akademii talentów Ferrari. Niemiec szykowany jest obecnie do startów w Formule 1 i wiele mówi się o tym, że już w przyszłym roku będzie się ścigać regularnie bolidem Alfy Romeo. Zanim jednak do tego dojdzie, Schumachera czeka wzruszający moment.
Przy okazji najbliższego GP Toskanii młody Niemiec dostanie do dyspozycji Ferrari F2004, za kierownicą którego jego ojciec Michael zdobył ostatni tytuł mistrzowski w F1 w swojej karierze w sezonie 2004. Model F2004 uznaje się za jedną z lepszych konstrukcji w historii królowej motorsportu. Pozwoliła ona wówczas Włochom i Schumacherowi niemal całkowicie zdominować rywalizację w F1.
"To odpowiedni hołd dla najbardziej udanego bolidu w historii Ferrari i niesamowitego kierowcy" - głosi Ferrari w specjalnym oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
Mick Schumacher miał już okazję prowadzić bolid F2004. Ferrari oddało swoją maszynę w ręce młodego kierowcy przy okazji zeszłorocznego GP Niemiec na torze Hockenheim.
GP Toskanii będzie dla Ferrari 1000. występem w historii startów w F1. Zawody odbędą się na torze Mugello, który należy do włoskiej firmy, co dodatkowo dodaje smaczku weekendowej rywalizacji. Problem stajni z Maranello polega na tym, że jej forma daleka jest od optymalnej, dlatego nierealne wydaje się to, aby Ferrari swój jubileusz uczciło wygraną w wyścigu.
Nie potwierdziły się za to rewelacje RTL, który informował, że Mick Schumacher przy okazji GP Toskanii ma dostać szansę występu w piątkowym treningu F1. - Nie mam pojęcia, skąd wzięła się ta plotka w RTL. Nic o tym nie wiemy - powiedział rzecznik prasowy młodego kierowcy, Timo Gans.
Czytaj także:
Kevin Magnussen nie rozmawia z Haasem
Robert Kubica nie żałuje wyboru BMW