Daniel Ricciardo przed sezonem 2019 porzucił Red Bull Racing, by przenieść się do Renault. Ruch Australijczyka był zaskoczeniem, bo wybrał on dużo gorszą ekipę. Ricciardo miał jednak wierzyć, że w niedalekiej przyszłości Francuzi zapewnią mu konkurencyjny bolid, za kierownicą którego powalczy o podia w F1.
Szybko okazało się, że wiara Ricciardo w Renault nie była zbyt duża, bo po ledwie jednym nieudanym sezonie kierowca z Antypodów dogadał się z McLarenem, do którego trafi w roku 2021. Zastąpi tam Carlosa Sainza.
- Wzajemne zaufanie, jedność i zaangażowanie są najważniejszymi wartościami dla zespołu - powiedział wtedy Cyril Abiteboul. Szef Renault jasno zasugerował, że 31-latkowi zabrakło wiary w projekt ekipy z Enstone.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa
Po kilku miesiącach Abiteboul pogodził się z tym, że Daniel Ricciardo opuści Renault po sezonie 2021 i relacje obu stron są dość dobre. Bez wątpienia Francuzowi pomógł w tym fakt, że do startów w stajni z Enstone udało się namówić Fernando Alonso. - Myślę, że każdy na moim miejscu poczułby frustrację w sytuacji, gdy doszło do ogłoszenia odejścia Daniela - powiedział szef Renault w rozmowie z "Motorsportem".
Może się jednak okazać, że Ricciardo będzie żałować swojej decyzji. W ostatnich tygodniach Renault zaczęło się lepiej dogadywać z modelem RS20, przez co kierowca z Antypodów kilkukrotnie był bliski miejsca na podium. Rok 2021 ma być dla Francuzów jeszcze lepszy.
- Miałem wrażenie, że ten progres nadchodzi, że zespół zrobił krok naprzód i nasz bolid naprawdę będzie lepszy. Byliśmy na etapie przygotowywania szeregu rzeczy, których Daniel nie zdążył sprawdzić, zanim podjął decyzję. Znałem dane z fabryki dowodzące o postępie, ale problem polegał na tym, że to były tylko suche liczby. Danielowi już poprzedni zespół obiecywał wiele, w Renault też słyszał głównie obietnice - dodał Abiteboul.
- Daniel to emocjonalny człowiek. Jednak widać, że sam też zrobił krok naprzód. Zyskał zaufanie do zespołu i bolidu. Relacje między nami są bardzo, bardzo silne. Nasza współpraca przynosi efekt - stwierdził szef Renault.
Tyle że z postępów ekipy z Enstone nie skorzysta już Daniel Ricciardo, a Fernando Alonso. To on będzie kierowcą teamu, który od sezonu 2021 rywalizować będzie pod nazwą Alpine. Hiszpan, który wróci do ścigania w F1 po dwuletniej przerwie, podpisał z Francuzami umowę na kilka sezonów. Ma to zapewnić ekipie stabilność, której zabrakło w przypadku kontraktu i odejścia Ricciardo.
Czytaj także:
Alfa Romeo chce potwierdzić progres w GP Rosji
Netflix będzie towarzyszyć Hamiltonowi podczas GP Rosji