Bernie Ecclestone zarządzał Formułą 1 przez 40 lat. W tym okresie bardzo dobrze poznał Stefano Domenicalego, który w latach 90. XX wieku został pracownikiem Ferrari i piął się po szczeblach we włoskiej firmie - zostając m.in. jej dyrektorem sportowym, a następnie szefem zespołu F1.
Domenicali odszedł z Ferrari w 2014 roku, a dwa lata później z szefowaniem F1 pożegnał się Ecclestone - jego następcą został Chase Carey. Kontrakt Careya nie zostanie jednak przedłużony i od 2021 roku królową motorsportu zacznie zarządzać Domenicali.
Chociaż decyzja o nominowaniu Domenicalego nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona przez Formułę 1, to sam Ecclestone w rozmowie z "Blickiem" potwierdził, że rozmawiał już z Włochem o szefowaniu F1. - Stefano poprosił mnie o pewną radę. To dobry człowiek, któremu można zaufać - powiedział 89-letni Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 3,5-latka największą fanką Rafała Majki
- Domenicali ma bardzo dobre kontakty, jest komunikatywny. Czy to wystarczy? To się dopiero okaże w chwilach kryzysu - dodał wieloletni szef F1.
Pozytywne słowa Ecclestone'a na temat Domenicalego nie są zaskoczeniem, bo panowie zdążyli się dość dobrze poznać. Z drugiej strony, Brytyjczyk zwykł krytykować poczynania Careya i Liberty Media, po tym jak sprzedał Formułę 1 amerykańskiej firmie. Trudno się jednak temu dziwić, skoro Amerykanie w wielu kwestiach postępują inaczej niż Ecclestone.
Brytyjczyk w październiku skończy 90 lat. Obecnie przebywa w Szwajcarii, gdzie opiekuje się 12-tygodniowym synem. - Jestem bardzo szczęśliwy, że mam posiadłość w Gstaad, bo tu czuję się bezpiecznie. W Wielkiej Brytanii i Brazylii wciąż jest ogromny problem z koronawirusem - skomentował Ecclestone, którego żona pochodzi z Brazylii.
Czytaj także:
Rotacyjny kalendarz wyjściem dla F1
Sergio Perez blisko Haasa