"The Mail on Sunday" poinformował, że przed GP Rosji odbyły się kluczowe rozmowy pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Mercedesem, które sprawiły, że obie strony mocno zbliżyły się w stanowiskach. Ogłoszenie nowej umowy Hamiltona ma być kwestią czasu i może nastąpić jeszcze przed niedzielnym wyścigiem Formuły 1.
- Wszystko wskazuje na to, że będzie to trzyletnia umowa - powiedział brytyjskiej gazecie Ross Brawn, dyrektor sportowy F1, który ściągnął przed laty Hamiltona do Mercedesa.
Hamilton ma obecnie 35 lat, więc podpisanie tak długiej umowy z Brytyjczykiem może być zaskoczeniem. Jednak sam kierowca mówił kilka tygodni temu, że nigdy nie był w lepszej formie fizycznej, a ściganie sprawia mu sporo frajdy, dlatego widzi siebie w F1 przez co najmniej kolejne trzy lata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW
0
Trzyletni kontrakt Hamiltona ma opiewać na kwotę 150 mln dolarów - co sezon na konto Brytyjczyka przelane zostanie 50 mln dolarów. Oznacza to minimalną podwyżkę, bo obecny kontrakt gwarantował kierowcy Mercedesa ok. 45 mln dolarów.
Jednak jeszcze na początku roku Hamilton miał żądać od Mercedesa ok. 60 mln dolarów za sezon, a ta propozycja została szybko odrzucona przez zarząd grupy Daimler, do której należy Mercedes. Również pandemia koronawirusa miała wpływ na to, że Niemcy nie mogli zaoferować Hamiltonowi tak wysokiej pensji. Wywalczenie minimalnej podwyżki w trudnych gospodarczo czasach jest i tak sukcesem dla aktualnego mistrza świata F1.
Jak zwracają uwagę brytyjskie media, część kontraktu Hamiltona mogą pokrywać sponsorzy, więc finalnie koszt współpracy będzie dla Mercedesa znacznie niższy.
Hamilton w barwach Mercedesa zdobył pięć z sześciu tytułów mistrza świata. W sezonie 2020 po raz siódmy w karierze może zostać najlepszym kierowcą globu, czym wyrówna rekord wszech czasów należący do Michaela Schumachera. Pozostanie w stajni z Brackley przez kolejne trzy lata może sprawić, że Brytyjczyk sięgnie po kolejne mistrzostwa i jeszcze wyśrubuje to osiągnięcie.
Czytaj także:
Valentino Rossi jak Kimi Raikkonen. Legenda MotoGP z nową umową
Fernando Alonso przetestuje Renault
Czy Lewis Hamilton to największy kierowca w historii F1? 
na Instagramie 
na Facebooku 
