Kontrakt Toto Wolffa wygasa z końcem 2020 roku i nadal nie został przedłużony. Austriak już kilkukrotnie zapewniał, że rozmowy zmierzają we właściwym kierunku i odrzucał spekulacje, jakoby miał opuścić Mercedesa. Tymczasem przed GP Emilia Romagna 48-latek przyznał, że szuka następcy na swoje stanowisko.
Wolff obecnie prowadzi rozmowy z Olą Kalleniusem, szefem grupy Daimler, na temat nowej roli w Mercedesie. Niewykluczone, że Austriak pozostanie w szeregach firmy, ale już na innym stanowisku niż szef zespołu Formuły 1.
Austriak ma być zmęczony ciągłą pracą w F1 i licznymi podróżami. Zwłaszcza że w kolejnych latach wyścigów w kalendarzu ma przybywać - już prowizoryczny kalendarz na sezon 2021 liczy rekordowe 23 rundy. - Prawda jest taka, że to odbije się na nas wszystkich. Trzeba przemyśleć, co jest najlepsze dla Mercedesa. Zawsze uważałem, że jeśli grozi ci przemiana z bardzo dobrego na dobrego, to lepiej aby ktoś inny przejął pałeczkę - powiedział Wolff w rozmowie z "Autosportem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
- Wciąż czuję, że mogę coś wnieść do zespołu. Lubię weekendy wyścigowe. Od czasu lockdownu nawet bardziej je doceniam. Jednak muszę pomyśleć, jak chciałbym zorganizować Mercedesa w przyszłości - dodał.
Wolff został szefem Mercedesa przed sezonem 2014. Od tego momentu Niemcy są niepokonani w F1. Właśnie zmierzają po siódme mistrzostwo świata z rzędu w obu klasyfikacjach - jest to absolutny rekord wszech czasów.
Austriak jest jednak przekonany, że Mercedes jest na tyle sprawnym zespołem, że jego odejście nie wpłynie negatywnie na wyniki. Jako przykład podaje sytuację, gdy z ekipą żegnał się w roku 2017 Paddy Lowe, a w jego miejsce trafił James Allison. - Przekazaliśmy wiele obowiązków nowym osobom, ale zachowaliśmy swoje know-how. Nie stworzyliśmy też wąskiego gardła dla młodych talentów - stwierdził ciągle obecny szef Williamsa.
- To jest coś, co uważam za bardzo interesujące. Byłbym bardzo dumny, gdybym widział jak przychodzi ktoś z wnętrza ekipy, zajmuje moje stanowisko i wykonuje lepszą robotę niż ja. Nie czuję, abym zawodził zespół tą deklaracją. Jestem udziałowcem Mercedesa w F1 i nim pozostanę. Rozmawiamy jednak z Daimlerem, co do tego, bym pełnił inną funkcję. Czy to będzie dyrektor generalny ekipy, czy prezes, tego jeszcze nie ustaliliśmy - wyjawił Wolff.
- Daimler nie dał mi wiele możliwości wyboru. Zanim jednak obejmę nowe stanowisko, muszę być pewny, że pojawił się ktoś odpowiedzialny i to on będzie latać na wszystkie wyścigi. Ja w tym czasie będę się dobrze bawiąc przed ekranem monitora, patrząc na życie zespołu z poziomu aplikacji Zoom - dodał.
Wolff nie chciał jednak wyjawić, czy już po sezonie 2020 przestanie pełnić funkcję szefa Mercedesa. - Spędziłem sporo czasu nad tym się zastanawiając, ale nie mamy jeszcze określonej struktury na przyszłość. Dlatego nie mogę tego powiedzieć. Najważniejsze, że ciągle przyczyniam się do sukcesów zespołu i mam z tego frajdę. Muszę jednak poszukać mojego następcy - podsumował szef Mercedesa.
Czytaj także:
Sergio Perez - transfer do Red Bulla albo koniec kariery?
Peter Sauber po latach ocenia swoje decyzje