F1. Williams gotów na sojusze. W ten sposób ma odzyskać formę

Williams chce pozostać niezależnym zespołem F1, ale jest przy tym otwarty na współpracę z większymi graczami. W ten sposób Brytyjczycy chcą jak najlepiej przygotować się do zmian regulaminowych w sezonie 2022 i odzyskać straconą formę.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Nicholas Latifi Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi
Podczas gdy w Formule 1 coraz częściej jesteśmy świadkami współpracy pomiędzy największymi graczami (Mercedes czy Ferrari) a tymi mniejszymi (Racing Point, Haas), zespół z Grove pod rządami Claire Williams konsekwentnie odmawiał takich sojuszy. Brytyjka broniła zaciekle niezależności ekipy, ale też sprowadziło to Williamsa na samo dno F1.

Obecnie Williams wprawdzie korzysta z silników Mercedesa, ale we własnym zakresie produkuje m.in. skrzynie biegów i elementy tylnego nadwozia, podczas gdy konkurencja z Racing Point kupuje gotowe produkty od Niemców. To rozwiązanie tańsze, a przy tym bardziej efektywne.

Jako że Claire Williams opuściła ekipę po sprzedaży zespołu przez jej rodzinę, to możliwe są zmiany w filozofii Williamsa. - Jesteśmy niezależni i pozostaniemy niezależni, ale jest pewne pole do współpracy. Widzimy zalety partnerstwa pomiędzy dwoma podmiotami w F1, ale nie chcemy zostać "zespołem B". Chcemy zachować naszą niezależność, będąc przy tym bardziej konkurencyjnym - ogłosił Simon Roberts, szef ekipy z Grove, którego cytuje gpfans.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Artur Szpilka zaszalał podczas morsowania. "Wariat", "To się nie dzieje!"

- Jesteśmy otwarci na rozszerzenie współpracy, ale jej charakter będzie zależeć od tego, co sami jesteśmy w stanie zrobić. Ocenimy, gdzie są nasze mocne punkty, a w których aspektach potrzebujemy wsparcia. Jeśli nie będziemy mogli czegoś zrobić zbyt dobrze we własnym zakresie, to będziemy gotowi to kupić - zapewnił Roberts.

Biorąc pod uwagę, że Williams ma ważną umowę z Mercedesem na dostawę silników, to Brytyjczycy mogą rozmawiać jedynie z Niemcami o zacieśnieniu relacji. Moce produkcyjne Mercedesa są jednak ograniczone, bo od roku 2021 zacznie on też dostarczać podzespoły nie tylko Aston Martinowi (obecny Racing Point), ale i McLarenowi.

Williams od roku 2018 okupuje ostatnie miejsce w stawce F1. Wprawdzie w minionym sezonie Brytyjczykom udało się zniwelować straty do konkurencji na jednym okrążeniu, ale przez całą kampanię George Russell i Nicholas Latifi nie wywalczyli ani jednego punktu. Taka sytuacja wydarzyła się po raz pierwszy od roku 1977, czyli momentu powstania Williamsa.


Czytaj także:
George Russell chce zmieniać Williamsa
Carlos Sainz kierowcą Ferrari na lata?

Czy Williams odbije się od dna w kolejnym sezonie F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×