F1. George Russell wskazał jasny cel Williamsowi. To pokonanie Alfy Romeo

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

George Russell ma dość jazdy na tyłach stawki F1. Brytyjczyk uważa, że Williams w sezonie 2021 musi zrobić krok naprzód i powalczyć z Alfą Romeo i Haasem. Celem ekipy z Grove powinno być ósme miejsce w klasyfikacji F1.

Williams w roku 2020 poprawił swoje wyniki i notował mniejsze straty na okrążeniu względem rywali. Dodatkowo George Russell regularnie meldował się w Q2, co było jeszcze niemożliwe sezon wcześniej, gdy kierowcą brytyjskiej ekipy był Robert Kubica.

Chociaż Brytyjczycy poprawili tempo, to nie przyniosło to efektu w postaci punktów, bo Williams zakończył minioną kampanię Formuły 1 z zerowym dorobkiem. Zdaniem Russella, w sezonie 2021 musi się to zmienić. 22-latek stawia za cel własnej ekipie pokonanie Alfy Romeo i Haasa.

- Jestem przekonany, że w roku 2021 pokonamy Haasa i będziemy na równi z Alfą Romeo. Zresztą, ich też możemy przeskoczyć. Biorę pod uwagę progres, jaki zrobiliśmy w ostatnim czasie. W nowym sezonie chcemy zdobywać punkty. Nie będziemy wprawdzie nagle w środku stawki F1, bo przepisy zostają takie same, ale naszym celem musi być pokonanie Haasa i Alfy Romeo - powiedział Russell w "Motorsport Week".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

Russell długo pozostawał bez punktów, bo to Kubica zdobył jedyne "oczko" dla Brytyjczyków w sezonie 2019. Miniona kampania F1 przyniosła przełamanie fatalnej passy, bo kierowca z King's Lynn dojechał do mety na dziewiątej pozycji w GP Sakhir. Tyle że zrobił to za kierownicą Mercedesa, gdy zastępował Lewisa Hamiltona.

- Musimy w Williamsie kontynuować postępy z minionego sezonu, utrzymywać pozytywne nastawienie. Nie mogę się frustrować z powodu braku wyników. Nadal staram się pchać ekipę do przodu - dodał Russell.

Bez wątpienia dla Brytyjczyka rywalizacja w Williamsie w sezonie 2021 będzie ciężkim przeżyciem, po tym jak Mercedes dał mu szansę jazdy w czele stawki F1 podczas jednego wyścigu. - Mercedes we mnie wierzy. Dali mi szansę w F1, zawsze miałem ich za swoimi plecami. Teraz moim obowiązkiem jest to, aby trzymać stopy na ziemi i nie odlatywać - podsumował brytyjski kierowca.

Czytaj także:
Lewis Hamilton modli się za USA. Wcześniej krytykował Donalda Trumpa
Aston Martin z nowym sponsorem tytularnym w F1

Komentarze (0)