Alpine to zespół, który powstał wskutek rebrandingu dotychczasowego Renault. Francuzi nadal prowadzić będą akademię talentów, która składa się z pięciu młodych kierowców. Aż trzech z nich wystartuje w tym roku w Formule 2, czyli ostatnim etapie przed jazdą w Formule 1. To Guanyu Zhou, Christian Lundgaard i Oscar Piastri.
Członkowie akademii talentów Alpine mają jednak utrudnione zadanie. Francuzi nie współpracują żadną z ekip F1, przez co umieszczenie młodych kierowców w królowej motorsportu jest utrudnione. Dla przykładu - Ferrari ma zapewnione miejsce dla swoich juniorów w Alfie Romeo i Haasie, Mercedes współpracuje w tym zakresie z Williamsem, a Red Bull Racing wykorzystuje do tego Alpha Tauri.
- Brak powiązania z innymi zespołami nie ułatwia nam zadania - przyznał dla motorsport.com Mia Sharizman, szef akademii talentów Alpine.
ZOBACZ WIDEO: Polscy sportowcy zaszczepieni przed igrzyskami olimpijskimi? "Kryteria są jednoznaczne"
- Jesteśmy tego świadomi. Jednak nawet nie mając zespołu partnerskiego, któremu dostarcza się silniki albo nie mając powiązań finansowych, nadal można nawiązać współpracę z innymi ekipami F1. Nie będę się jednak rozwodził zbyt mocno nad tym tematem - dodał Sharizman.
Biorąc pod uwagę, że Zhou i Lundgaard są jednymi z głównych kandydatów do tytułu mistrzowskiego w F2 w roku 2021, to Alpine musi działać bardzo szybko. Francuzi są świadomi tego, że zagwarantowanie miejsca w F1 jednemu ze swoich podopiecznych wiązać się będzie z wydatkami.
- Musimy mieć plan A i plan B. Uważamy, że możemy sobie odpowiednio poradzić z sytuacją. Każdy z naszych młodych kierowców dotrze do miejsca, w którym chce być - zapewnił szef akademii Alpine.
Czytaj także:
Lewis Hamilton poszuka sobie nowego zespołu?
Wyścigi sprinterskie w F1?