Red Bull Racing w latach 2022-2024 będzie korzystać z silników Hondy, które będzie montować we własnym zakresie. "Czerwone byki" w ten sposób zareagowały na wycofanie się Japończyków z Formuły 1. Aby zespół mógł składać jednostki napędowe we własnym zakresie, stworzy w tym celu specjalny zakład w Milton Keynes.
W zespole nie wykluczają nawet tego, że w roku 2025, gdy w F1 pojawią się nowe silniki, Red Bull będzie w stanie zaprojektować i wyprodukować własną maszynę. - To musi być perspektywa długoterminowa, bo inwestycje w ten obszar są znaczące - powiedział motorsport.com Christian Horner, szef Red Bulla.
- Będziemy mieć fabrykę zdolną do zaprojektowania i obsługi następnej generacji silników - dodał Brytyjczyk.
Gdyby Red Bull zdecydował się na taki krok, byłaby to przełomowa decyzja dla "czerwonych byków". Dotychczas stajnia z Milton Keynes korzystała z jednostek innych producentów - Renault i Hondy. W efekcie szefowie ekipy wielokrotnie zwracali uwagę na to, że nie są zależni od samych siebie.
Wcześniej w F1 spekulowano, że Red Bull od roku 2025 może rozpocząć współpracę z Audi. Niemcy mają być zainteresowani dołączeniem do królowej motorsportu. - Jeśli pojawi się ekscytujący partner, to oczywiście rozsądnym krokiem byłoby przyjrzeć się takiej opcji - ocenił Horner.
Czytaj także:
Ważny moment dla Alfy Romeo
Były mistrz świata od niemal dwóch miesięcy walczy z COVID-19
ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Dawid Kubacki: Nieprzespane noce? Mam złote dziecko