F1. Fernando Alonso zawodzi po powrocie. Zaskakujące słowa Hiszpana

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Fernando Alonso na własnej skórze przekonuje się, że powrót do F1 po dłuższej przerwie nie jest zadaniem łatwym. Hiszpan nie zachwycił w dwóch ostatnich wyścigach. - Jestem w miejscu, w którym zakładałem, że będę - powiedział wprost kierowca Alpine.

W tym artykule dowiesz się o:

Fernando Alonso był nieobecny w Formule 1 przez dwa lata. W tym okresie w królowej motorsportu nie doszło do znaczących zmian regulaminowych. Mimo to, Hiszpan nie zachwyca swoim tempem, co też nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę pozycję Alpine w stawce F1.

Podczas GP Emilia Romagna 39-latek przegrał w kwalifikacjach wewnętrzny pojedynek z Estebanem Oconem. Był też od niego wolniejszy w niedzielnym wyścigu. Gdyby nie decyzja o karze dla Kimiego Raikkonena, to dwukrotny mistrz świata F1 opuściłby tor Imola bez punktów.

Alonso po GP Emilia Romagna podkreślił, że trudne warunki panujące na Imoli nie mogą być usprawiedliwieniem dla jego słabszego występu. - Z każdym okrążeniem czuję się bardziej komfortowo. Na Imoli przeżyłem potrójne doświadczenie. Od pierwszego okrążenia warunki się zmieniały. Poziom przyczepności był bardzo różny. Mieliśmy czerwoną flagę, zwykły start, ruchomy restart - opisał swoje doświadczenia Hiszpan, cytowany przez motorsport.com.

- Było wiele rzeczy do przećwiczenia na Imoli. Czasem trzeba na to czterech czy pięciu wyścigów, a tu otrzymaliśmy to wszystko z dużą intensywnością w jednym Grand Prix. To jest dobre. Jestem zadowolony z uzyskanych informacji, zachowania bolidu na mokrej nawierzchni. Nasze testy w Bahrajnie trwały tylko 1,5 dnia, a dodatkowo nie jeździliśmy tam na mokrym torze - dodał Alonso.

Hiszpan spodziewał się, że jego powrót do F1 nie będzie należeć do łatwych. - Jestem w miejscu, w którym zakładałem, że będę. Jednak zawsze chcesz być wyżej. Zawsze chcesz mieć nieco więcej pewności za kierownicą. Prawdopodobnie brakowało mi tego wyczucia w Bahrajnie i na Imoli. Prawdopodobnie nie będę go też miał w Portimao - zapowiedział kierowca Alpine.

- Takie odczucia nie przychodzą z dnia na dzień. To zajmuje nieco czasu. Jestem jednak tutaj po to, by pracować i stawać się lepszym kierowcą. Taki trudny wyścig, jak ten na Imoli, na pewno pomaga. W trakcie jego trwania możesz się więcej nauczyć, niż podczas "zwykłego" Grand Prix - podsumował kierowca z Oviedo.

Czytaj także:
Alfa Romeo straciła ogromną szansę
Russell wydał oświadczenie ws. wypadku

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

Komentarze (0)