Były policjant Derek Chauvin został uznany za winnego śmierci 46-letniego Afroamerykanina George'a Floyda. 12 członków ławy przysięgłych w Minneapolis podjęło decyzję jednomyślnie. Za morderstwo drugiego i trzeciego stopnia oraz nieumyślne spowodowanie śmierci Chauvinowi grozi maksymalnie 70 lat więzienia. Sędzia prowadzący sprawę zapowiedział publikację wyroku w ciągu ośmiu tygodni.
Wiadomość o decyzji sądu w Minneapolis ucieszyła Lewisa Hamiltona, którego przed rokiem "ogarnęła wściekłość", gdy dowiedział się, że George Floyd został zamordowany. Od tego czasu aktualny mistrz świata Formuły 1 stał się wielkim orędownikiem ruchu Black Lives Matter.
"Sprawiedliwość dla George'a! Emocje, które teraz odczuwam, są trudne do opisania. Derek Chauvin został uznany winnym. To pierwszy raz, gdy biały oficer został skazany za zabicie czarnoskórego mężczyzny w Minnesocie. To jest wyjątkowy moment. Śmierć George'a Floyda nie poszła na marne" - napisał Hamilton w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA
"Wynik procesu Dereka Chauvina jest właściwy. Uznanie go za winnego w każdym z trzech zarzutów oznacza nowy początek w walce o rasową sprawiedliwość. Ten proces był dla wymiaru sprawiedliwości okazją do pociągnięcia Dereka Chauvina do odpowiedzialności za czyny, które doprowadziły do śmierci George'a Floyda. Możemy teraz odetchnąć z ulgą, bo podjęto właściwą decyzję i sprawiedliwości stało się zadość" - dodał Hamilton.
Zdaniem kierowcy Mercedesa, spory wpływ na wyrok sądu miała aktywność ruchu Black Lives Matter, który nagłośnił problemy czarnoskórej społeczności.
"Ta decyzja sądu to ponure zwycięstwo George'a i jego rodziny, ale też pokazuje, że nasze wysiłki na rzecz sprawiedliwości nie poszły na marne. Głos czarnych był słyszalny i oto efekt. Gdy łączymy się w działaniu, możemy coś zmienić. Jednak to tylko jeden krok na drodze do bardziej równego społeczeństwa" - ocenił Hamilton.
36-latek podkreślił, że na przestrzeni ostatnich miesięcy w USA życie stracili kolejni czarnoskórzy mieszkańcy, co pokazuje, że problem z traktowaniem afroamerykańskiej społeczności nie został rozwiązany.
"Od śmierci George'a z rąk policji zginęło wielu innych czarnoskórych. Dlatego musimy nadal kontynuować to dzieło. Walka się jeszcze nie skończyła. Mamy nadal wiele do zrobienia, ale ta decyzja sądu daje nam nadzieję. Moje myśli i modlitwy są teraz z rodziną George'a. Mam nadzieję, że ten wyrok da im poczucie spokoju" - podsumował.
Czytaj także:
Zespół F1 sprzedał swoją fabrykę
Fernando Alonso zawodzi po powrocie