Pierwsze plotki o możliwym wyjściu Alfy Romeo z Formuły 1 pojawiły się na początku roku. Wynika to z faktu, że z końcem grudnia wygasa umowa sponsorska, jaką włoski producent podpisał z firmą z Hinwil zwaną Sauber (szczegóły TUTAJ). Producent samochodów mający swoje korzenie pod Mediolanem mógłby za to pojawić się w Formule E (szczegóły TUTAJ).
Jak poinformował "Motorsport Magazine", w padoku F1 nabrzmiewają plotki dotyczącej jednej z ekip, która jest zdecydowana na rebranding przed sezonem 2022. Miałoby to dotyczyć właśnie Alfy Romeo (Saubera).
Zespół z Hinwil w latach 2022-2025 nadal ma korzystać z silników Ferrari, które powiązane jest kapitałowo z nowo powstałą grupą Stellantis. Tworzą ją takie marki jak Fiat, Chrysler, Citroen, Peugeot, DS czy Jeep. Dlatego najbardziej prawdopodobny scenariusz to odejście Alfy Romeo i pojawienie się w nazwie innego producenta motoryzacyjnego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę
"Motorsport Magazine" wskazuje w tym aspekcie na Peugeota, ale warto mieć na uwadze, że Peugeot lada moment rywalizować będzie też w wyścigach długodystansowych WEC i zamierza poprzez tę serię promować swoje silniki hybrydowe.
Zmiana nazwy zespołu nie wpłynęłaby na decyzje kadrowe w Hinwil. Ferrari, jako dostawca silników, nadal zachowałoby mocne wpływy w szwajcarskiej ekipie i mogłoby obsadzić swoim kierowcą miejsce w jednym z bolidów. Drugie należałoby do doświadczonego kierowcy - tu wiele zależy od tegorocznych wyników Antonio Giovinazziego, jak i decyzji Kimiego Raikkonena, co do kontynuowania kariery w roku 2022.
Z grona kierowców należących do akademii talentów Ferrari najwyżej stoją akcje Roberta Shwartzmana, który przed rokiem o włos przegrał tytuł mistrzowski w Formule 2 z Mickiem Schumacherem. Niewielkie szanse na zajęcie miejsca w kokpicie ma Robert Kubica, który obecnie jako rezerwowy i testowy wspiera zespół z Hinwil.
Czytaj także:
Rosyjski miliarder w końcu dopnie swego?
Brutalna opinia o byłym mistrzu świata F1. "Jest skończony"