Robert Kubica w kiepskim stylu zakończył pierwszy trening przed GP Hiszpanii. Polak w końcowej fazie sesji wyjechał z garażu na oponach z miękkiej mieszanki i liczył na poprawę czasu. Szybkie tempo narzucone przez kierowcę Alfy Romeo doprowadziło do drobnego błędu, który okazał się fatalny w skutkach.
Kubica w zakręcie numer dziesięć wykręcił "bączka" i nie zdążył już opanować bolidu. Jego Alfa Romeo wpadła w pułapkę żwirową. - Utknąłem. Przepraszam - przekazał przez radio krakowianin, który próbował jeszcze wydostać się z pobocza, ale bezskutecznie.
Przygoda krakowianina doprowadziła do przerwania treningu czerwoną flagą, bo funkcyjni musieli zabrać jego Alfę Romeo z powrotem do alei serwisowej. Tym samym kierowcy mieli nieco mniej szans na jazdę po torze Catalunya. Sam Kubica nie powrócił już tego dnia za kierownicę bolidu.
Kubica do momentu przygody w zakręcie numer dziesięć zajmował 19. miejsce w stawce F1. Polak wykręcił ten czas na oponach z twardej mieszanki, która jest znacznie wolniejsza.
RED FLAG
— Formula 1 (@F1) May 7, 2021
Kubica beaches himself in the gravel at Turn 10 #SpanishGP #F1 pic.twitter.com/VVHfd0L1bK
Czytaj także:
Robert Kubica ciągle ma jedno marzenie
Lewis Hamilton doceniony za walkę z rasizmem
ZOBACZ WIDEO Grzyb mówi, że Apator będzie czarnym koniem. Co na to Tomasz Bajerski?