W roku 2019 wystartował W Series. To nowo utworzona seria wyścigowa wyłącznie dla pań. Wprawdzie kobiety rywalizują w niej bolidami Formuły 3, ale ze względu na charakter, zwykło się ją nazywać damską Formułą 1. Ideę założenia kategorii wyścigowej wyłącznie dla pań skrytykowała w "Le Figaro" Michele Mouton.
Mouton to żywa legenda rajdów, ma na swoim koncie cztery zwycięstwa w imprezach rangi WRC. Francuzka przez lata rywalizowała na równi z mężczyznami na odcinkach specjalnych.
- Jeśli W Series mamy postrzegać jako program, który przyciągnie więcej młodych kobiet do wyścigów i pozwoli im przejść do wyższych kategorii, aby kontynuować tam swoją karierę, tak jak program kartingowy FIA "Girls on Track", to mocno go popieram - powiedziała Mouton w "Le Figaro".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
- Jeśli patrzymy na to inaczej, to mamy do czynienia jednak z mistrzostwami mocno ograniczonymi i dyskryminującymi kobiety, bo te mogą rywalizować tylko między sobą. Najlepsze zawodniczki, które mają miejsce w innych profesjonalnych zespołach, nie chcą się ścigać w W Series. To pokazuje, że te mistrzostwa mają ograniczony poziom - dodała 70-latka.
Zdaniem Mouton, panie rywalizujące wyłącznie między sobą, nie podniosą swojego poziomu ani nie zapewnią sobie zainteresowania mediów. - Wierzę, że dopóki nie zmierzą się z konkurencyjnymi chłopakami ze swojego pokolenia, to nie wybiją się w F1. W Formule 1 bowiem nie chodzi o to, by być jedną z najlepszych kobiet na świecie, ale by należeć do najlepszych na świecie w swojej generacji - stwierdziła.
Wywiad Mouton, która w FIA pełni funkcję szefowej Komisji Kobiet w Sportach Motorowych, wywołały poruszenie wśród pań rywalizujących w W Series. - Niech Mouton sprawdzi fakty. Niektóre z zawodniczek chciały jeździć w W Series, ale nie mogły tego zrobić z powodu kolizji terminów - stwierdziła Alice Powell, którą cytuje motorsport.com.
Inicjatywę W Series od początku mocno wspiera David Coulthard, były kierowca F1. Szkot w kilku wywiadach nie ukrywał zaskoczenia tym, że niektóre kobiety ze świata motorsportu nie dopingują nowo powstałych mistrzostw.
Ze słowami Mouton nie zgadza się Catherine Bond Muir, która szefuje W Series. - Wiele dotychczasowej krytyki opierało się na tym, że będziemy traktować kobiety protekcjonalnie. Jednak pokazaliśmy już, że tak nie jest, że zależy nam na ich promowaniu. Zbudowaliśmy fantastyczną platformę do promocji. W tym roku dotrzemy do jeszcze większego grona fanów niż w roku 2019, a będzie pod tym względem jeszcze lepiej - stwierdziła szefowa damskiej F1.
Czytaj także:
Lewis Hamilton wściekły na Mercedesa
Max Verstappen nie zatrzyma buczenia kibiców