Antonio Giovinazzi startuje w Formule 1 od sezonu 2019, ale po trzech sezonach jego przyszłość w królowej motorsportu jest mocno wątpliwa. 27-latek nie przekonuje wynikami, nie posiada sponsorów u swojego boku. Jego posady może nie uratować nawet przynależność do akademii Ferrari, bo Włosi od kolejnego sezonu F1 stracą możliwość obsadzania jednego fotela w Alfie Romeo.
Dlatego też Frederic Vasseur rozgląda się za innymi opcjami na rynku - w grze o kontrakt w Alfie Romeo są m.in. Guanyu Zhou, Theo Pourchaire czy Robert Kubica.
Włosi nie chcą jednak stracić swojego jedynego reprezentanta w F1. Jak informuje serwis pitlanetv.com, ostatnie GP Włoch na torze Monza wykorzystano do rozmów na temat zapewnienia pakietu sponsorskiego Giovinazziemu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była tenisistka bawi się na całego! Luksusowe wakacje
Angelo Sticchi Damiani, prezes włoskiego automobilklubu (ACI) miał prowadzić negocjacje ws. zdobycia sponsorów dla kierowcy z Włoch. Damiani liczy w tym aspekcie na pomoc rządu i firm państwowych.
- Jest świetnym kierowcą. Nie miał jeszcze okazji, by naprawdę pokazać swój pełny potencjał. Mam nadzieję, że włoski rząd weźmie pod uwagę te wszystkie czynniki i znajdzie środki, aby zapewnić Antonio niezbędną pomoc - powiedział Damiani, którego cytuje pitlanetv.com.
- Musimy zapewnić Antonio ciągłość w F1. Naszym obowiązkiem jest bronić jego posady i dać mu możliwość kontynuowania startów w F1, aby mógł zademonstrować swój potencjał i rozwinąć skrzydła. Zasługuje na to - dodał Damiani.
Giovinazzi nadal należy do akademii talentów Ferrari. Jeśli wypadnie z F1, pozostanie kierowcą rezerwowym tej ekipy. Nieoficjalnie mówi się, że 27-latek będzie mógł też liczyć na jazdę w wyścigach długodystansowych WEC.
Czytaj także:
Michael Schumacher jakiego nie znamy. Druga twarz mistrza F1
Orlen prowadzi rozmowy ws. Roberta Kubicy i F1