Alarm odwołany. Aston Martin ogłosił w czwartek, że Sebastian Vettel w sezonie 2022 nadal będzie kierowcą tego zespołu i tym samym nie zakończy kariery w Formule 1. Jednak przez kilka dni padok F1 żył plotką na ten temat, a polscy fani uwierzyli, że Robert Kubica ma szansę na zastąpienie czterokrotnego mistrza świata F1 w szeregach ekipy z Grove.
Jak donoszą dziennikarze pracujący w padoku F1, spekulacje na temat Vettela nabrały na sile przy okazji GP Holandii i GP Włoch, czyli dwóch wyścigów po wakacyjnej przerwie.
Niektórzy zaczęli łączyć fakty - Aston Martin odmawiał potwierdzenia kontraktu 34-latka, Lawrence Stroll podczas przerwy wakacyjnej widziany był podczas rozmowy na swoim jachcie z Fernando Alonso, a do tego Vettel miał być w kiepskim nastroju przy okazji ostatnich weekendów F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz
- Z tego co wiem, to w Zandvoort był w naprawdę kiepskim humorze. Sam miałem wtedy wątpliwości, czy Sebastian chce kontynuować karierę. Zastanawiałem się, czy czasem nie chce poświęcić więcej czasu rodzinie - powiedział "Speedweekowi" Ralf Schumacher, który jako ekspert pojawia się na wyścigach F1.
Ciekawe wieści przekazał też dziennikarz Peter Hardenacke z włoskiego Sky. Z jego ustaleń wynika, że spekulacje na temat przyszłości Vettela w F1 były tak mocne, że niektórzy przedstawiciele mediów oczekiwali podczas GP Włoch oficjalnego komunikatu o zakończeniu kariery przez 34-latka. Kilka zapytań w tej sprawie miała otrzymać Britta Roeske, które od lat towarzyszy Vettelowi w F1 i jest jego rzecznikiem.
To właśnie przy okazji GP Włoch we włoskim "Motorsporcie" ukazał się artykuł Roberta Chinchero, w którym wspomniał on, że Robert Kubica ma szansę trafić do Aston Martina w przypadku rezygnacji czterokrotnego mistrza świata F1. Czy coś było na rzeczy? Chinchero słynie z dobrych informacji, a po wyścigu na Monzie zjadł kolację z Kubicą. Dlatego trudno posądzać włoskiego dziennikarza o wyssanie informacji z palca.
Fakty są jednak takie, że Vettel ostatecznie zostaje w F1. Nawet jeśli Niemiec miał jakieś wątpliwości, to wizja jazdy w sezonie 2022 zupełnie nowym bolidem, który powinien gwarantować większe emocje, rozwiała je.
- Dobrze, że Sebastian podjął taką decyzję. To dobre dla całej F1, że zostaje w stawce. Utrata takiej osobowości, wielkiego mistrza, byłaby ogromną stratą dla F1 - ocenił w "Speedweeku" młodszy z braci Schumacherów.
Czytaj także:
Robert Kubica zabrał głos ws. przyszłości w F1
Już wszystko jasne ws. Kubicy! Aston Martin podał skład