15 września na platformie Netflix premierę miał dokument "Schumacher", który przedstawia życie legendy Formuły 1. Dzięki niemu kibice F1 zobaczyli Michaela Schumachera z nieco innej strony. Producenci filmu dostali bowiem dostęp do archiwalnych nagrań z siedmiokrotnym mistrzem świata F1.
W produkcji filmu pomagał m.in. Ralf Schumacher. Młodszy z braci obejrzał jednak dokument dopiero przed kilkoma dniami, gdy ten trafił na popularną platformę streamingową.
- Zrobiono ten film bardzo, bardzo ładnie. Przynajmniej jeśli chodzi o kwestie sportów motorowych. Zaprezentowano również wiele prywatnych spostrzeżeń, szczere słowa rodziny Michaela - jego dzieci i żony. Myślę, że to wszystko było fajnie zrobione, dość szczerze - powiedział Ralf Schumacher w Sport1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja
46-latek poruszył przy tym kwestię relacji ze starszym bratem, który pod koniec 2013 roku przeżył fatalny wypadek podczas jazdy w górach i od tego momentu nie pojawił się publicznie. - Nasze relacje zawsze były dobre. Jednak dzieli nas 6,5 roku. Michael wcześnie opuścił dom. Gdy miał 16 lat, to już praktycznie nie było go z nami, bo ścigał się. Ja miałem wtedy tylko 10 lat - zdradził młodszy z braci.
Gdy jednak Ralf Schumacher postawił na karting i chciał iść drogą wytyczoną przez starszego brata, mógł liczyć na Michaela. - Pracował ze mną i pomagał mi od samego początku. Ćwiczyliśmy wyprzedzanie już w kartingu. Potem w F1 było nieco inaczej, ale też było fajnie - skomentował Niemiec.
- Mieliśmy udane dzieciństwo, spędzaliśmy mnóstwo czasu wspólnie. Zawsze nie mogliśmy się doczekać zimy. To oznaczało zamknięcie toru kartingowego i spędzanie większej ilości czasu ze sobą. To naprawdę był świetny okres - podsumował Ralf Schumacher.
Ralf Schumacher ścigał się w F1 w latach 1997-2007. Nigdy nie nawiązał do sukcesów starszego brata. W całej karierze wygrał sześć Grand Prix. Dwukrotnie kończył rywalizację na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata (sezony 2001, 2002).
Czytaj także:
Robert Kubica w roli nauczyciela. To początek nowej drogi
Szef Kubicy zadedykował wygraną zamordowanej przyjaciółce
Czy Michael Schumacher to najlepszy kierowca w historii F1? 
na Instagramie 
na Facebooku 
