Polscy kibice doskonale pamiętają, jak w roku 2019 Williams zamykał stawkę Formuły 1, a Robert Kubica nie miał większych szans na podjęcie walki o punkty. Jednak poważny kryzys zespołu z Grove rozpoczął się już wcześniej. Ostatnie wyniki wskazują jednak na to, że Brytyjczycy najgorsze mają już za sobą.
Na początku sierpnia Williams po długiej przerwie zdobył punkty w GP Węgier, później wywalczył niespodziewane podium w GP Belgii, a kolejne wyścigi przyniosły następne zdobycze punktowe. Ekipa ma już 23 punkty w klasyfikacji konstruktorów F1. Po raz ostatni tak dobrą formą mogła się pochwalić w roku 2017.
- Zmieniliśmy naszą organizację, postawiliśmy na inną komunikację, zmieniliśmy zakres obowiązków. Pracujemy bardziej jako zespół, mamy inną strategię i podejście w weekend wyścigowy. Staliśmy się bardziej proaktywni i agresywni. Powiedzieliśmy sobie, że możemy robić pewne rzeczy inaczej - zdradził w "Motorsport Total" Jost Capito, szef Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz
- Możemy próbować czegoś innego, czego być może inni nie są w stanie, bo są z przodu i dla nich byłoby to ryzykowne. My podjęliśmy kilkukrotnie ryzyko w tym sezonie i się opłaciło. To pokazuje, jak bardzo się poprawiliśmy jako zespół w zakresie komunikacji. Jestem zaskoczony tym, o ile szybszy może stać się bolid bez jego ulepszania - dodał Capito.
To właśnie 63-letni Niemiec jest ojcem sukcesu. Capito trafił do Williamsa przed niespełna rokiem, po tym jak ekipa zmieniła właściciela i została sprzedana przez rodzinę Williamsów amerykańskiemu funduszowi Dorilton Capital.
Capito sprowadził do zespołu m.in. Francois-Xavier Demaisona, z którym współpracował w Volkswagenie w rajdach samochodowych. Francuz został nowym dyrektorem technicznym ekipy i wprowadził w niej pierwszej zmiany. - Grupy pracowników ściśle ze sobą współpracują. Wcześniej na torze mieliśmy część inżynierów, a inni byli w fabryce, każdy robił coś innego. Teraz wszyscy działają w jednym kierunku, tego nam wcześniej brakowało - podsumował Capito.
Czytaj także:
Kierowca F1 w koszarach. "Nie mogę się doczekać!"
Robert Kubica na ratunek? Zespół F1 szuka kierowcy