W środę branżowe media poinformowały, że Alfa Romeo nie trafi w ręce Michaela Andrettiego. Amerykanin przez kilka miesięcy miał prowadzić rozmowy ws. przejęcia firmy Sauber, ale te zakończyły się fiaskiem. Nieoficjalnie wiadomo, że rodzina Rausingów, do której należy zespół Formuły 1 z Hinwil, zażądała od niego dodatkowych gwarancji bankowych.
- Nie komentujemy tego typu plotek. Jakiekolwiek dyskusje na temat przeszłości, teraźniejszości lub przyszłości, co do zmian właścicielskich zespołu leżą w gestii akcjonariuszy, a nie ekipy, więc nie będziemy wygłaszać żadnych oświadczeń - powiedział RaceFans.net rzecznik prasowy Alfy Romeo.
Andretti był gotowy zakupić Saubera, czyli firmę odpowiedzialną za Alfę Romeo w F1, za ok. 350 mln dolarów. Dodatkowe gwarancje bankowe w wysokości 250 mln dolarów uniemożliwiły jednak przeprowadzenie transakcji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włoska piękność podbija internet
Jak poinformował "Blick", rodzina Rausingów poprzez dodatkowe gwarancje chciała nie tylko zagwarantować przyszłość zespołowi i uzyskać zapewnienie, iż Andretti będzie odpowiednio finansował ekipę F1, ale też utrzyma zatrudnienie wśród obecnego personelu w Szwajcarii.
Właściciele Saubera mieli bowiem obawy, że Andretti po przejęciu zespołu przeniesie część albo nawet całą fabrykę do USA, co wiązałoby się ze zwolnieniem znacznej części personelu, który od lat zatrudniony jest w Hinwil.
"Andretti prawdopodobnie przegrał i nie spodziewał się, że obecni właściciele na pierwszym miejscu postawią pracowników fabryki" - skomentował sytuację w "Blicku" dziennikarz Roger Benoit.
Czytaj także:
Cios dla ekipy Roberta Kubicy. Mistrzowski skład zostanie rozbity
Sędziowie nierówno traktują kierowców? Gwiazda F1 grzmi