Przy okazji GP Sao Paulo testowany jest nowy format weekendu Formuły 1. Oznacza to, że kierowcy mają do dyspozycji mniej treningów, a kwalifikacje rozgrywane były już w piątek. Natomiast w sobotę czeka nas nowość - sprint kwalifikacyjny. To on ustali kolejność startową do niedzielnego wyścigu F1.
W piątkowych kwalifikacjach do GP Sao Paulo najlepszy okazał się Lewis Hamilton. Wcześniej kierowca Mercedesa otrzymał karę przesunięcia o pięć pozycji na polach startowych za nieregulaminową wymianę silnika. Brytyjczyk był przekonany, że karę zrealizuje już w sobotę w sprincie, a w nie w niedzielę w wyścigu F1.
- To był świetny dzień. Pracowaliśmy ciężko, aby dobrze ustawić ten bolid. To nie było łatwe zadanie. Udało się, dlatego czuję się świetnie. To najlepszy dowód na ciężką pracę, jaką wykonujemy nie tylko tutaj na torze, ale też w fabryce. Szkoda, że mam karę w sobotę, ale jest jak jest - powiedział Hamilton w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie
Brytyjczyk był przekonany, że już w sobotę zostanie cofnięty z pierwszej na szóstą pozycję. Karę zrealizuje jednak dopiero w niedzielę, bo tak stanowi regulamin F1. W sprincie kierowca Mercedesa będzie mógł powalczyć o wygraną, za co może otrzymać 3 punkty do klasyfikacji generalnej F1.
- O karze dowiedziałem się w czwartek. Zespół czekał do ostatniej chwili, że musi to zrobić, abyśmy dotrwali do końca sezonu. To była decyzja Mercedesa, a ja im ufam - dodał 36-latek.
Lewis Hamilton obecnie jest wiceliderem klasyfikacji kierowców F1. Do prowadzącego Maxa Verstappena traci 19 punktów. Do zakończenia sezonu, łącznie z GP Sao Paulo, pozostały cztery wyścigi.
Czytaj także:
Klamka zapadła? Ważą się losy Orlenu w F1
Jest decyzja Alfy Romeo dotycząca Roberta Kubicy!