Jest decyzja Alfy Romeo dotycząca Roberta Kubicy!

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica w sezonie 2022 nie będzie kierowcą Alfy Romeo w F1. Chociaż oficjalnie decyzja zespołu z Hinwil ma zostać przedstawiona we wtorek, to nie popisali się Chińczycy. Jeden z dealerów samochodowych zepsuł plany.

Nie jest tajemnicą, że Robert Kubica nie ma większych szans na angaż w Alfie Romeo w sezonie 2022. Kierownictwo ekipy z Hinwil od początku rozmów podkreślało, że chce zatrudnić znacznie młodszego kierowcę. Ostatnie wieści z padoku Formuły 1 są takie, że w najbliższy wtorek szwajcarska stajnia ogłosi pozyskanie Guanyu Zhou z Chin.

Plany sprawienia niespodzianki szefom Alfy Romeo zepsuł jednak jeden z dealerów samochodowych w Szanghaju. W witrynie sklepowej przygotowano specjalną grafikę, która gratuluje 22-latkowi awansu do F1.

"Gratulacje dla Guanyu Zhou za stanie się pierwszym chińskim kierowcą w F1" - głosi napis w języku chińskim.

Co w tej sytuacji z Robertem Kubicą? Polak w sezonie 2022 ma na poważnie zaangażować się w wyścigi długodystansowe. Wszystko wskazuje na to, że krakowianina zobaczymy w mistrzostwach świata WEC. Nieznany jest jednak zespół, z którym miałby się związać 36-latek. Kubica ma na stole nie tylko ofertę z WRT, który reprezentował w European Le Mans Series w sezonie 2021, ale kuszą go też Włosi z Iron Lynx.

Kubica przed kilkoma dniami testował w Bahrajnie Ferrari zespołu Iron Lynx. Wspomniana ekipa, w połączeniu z zespołem Prema, chce w przyszłym roku wystawić do rywalizacji prototyp LMP2 w wyścigach długodystansowych WEC. Natomiast w sezonie 2023 Włosi mieliby wspierać Ferrari podczas powrotu do długodystansowych mistrzostw świata. Dlatego oferta dla krakowianina jest tak ciekawa.

Ciekawa wydaje się też przyszłość Alfy Romeo. Zhou za starty w tym zespole ma oferować pokaźne pieniądze. Ostatnie informacje mówią nawet o kwocie rzędu 50 mln dolarów, ale rozpisanej na dwa lata. Szefowie stajni z Hinwil dążyli jednak do ledwie rocznego kontraktu. W roku 2023 chcą bowiem awansować do F1 utalentowanego Theo Pourchaire.

Czytaj także:
Chaos przed GP Sao Paulo. Formuła 1 zmieniła zasady
Lewis Hamilton z kolejną karą? Padok F1 huczy od plotek

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski szczerze o Złotej Piłce. "Są w tym momencie ważniejsze rzeczy"

Źródło artykułu: