Lewis Hamilton narazi się szejkom? Zamierza mówić o LGBTQ+

Lewis Hamilton w dwóch ostatnich wyścigach F1 znów założy kask w kolorze tęczy. Brytyjczyk zamierza w ten sposób wspierać społeczność LGBTQ+ w krajach, w których łamane są podstawowe prawa człowieka.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Formuła 1 spędza końcówkę sezonu 2021 na Bliskim Wschodzie - za nami wyścig o GP Kataru, a przed nami GP Arabii Saudyjskiej (5 grudnia) i GP Abu Zabi (12 grudnia). Część społeczeństwa spogląda krytycznie na wyścigi F1 w tych państwach, bo regularnie dochodzi w nich do łamania praw człowieka.

Dlatego też Lewis Hamilton nie pozostał obojętny na krytykę ze strony organizacji społecznych i aktywistów. W GP Kataru kierowca Mercedesa skorzystał z kasku, na którym znalazł się element tęczy - symbolu kojarzonego ze społecznością LGBTQ+.

Z tego samego projektu kasku aktualny mistrz świata F1 zamierza skorzystać również w Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. - Na pewno zrobię to w Arabii Saudyjskiej. Nikt tego nie skrytykował, nikt nie wyraził tutaj jakichś negatywnych opinii - powiedział Hamilton, cytowany przez motorsport.com.

- Z tyłu mojego kasku jest napisane "walczymy razem" i "miłość jest miłością". Dla mnie to jest ważne, aby reprezentować tę społeczność, bo wiem, że jesteśmy w miejscu, gdzie sytuacja nie jest idealna i pewne prawa nie są przestrzegane. Mam nadzieję, że po tym wydarzeniu ktoś się z nami skontaktuje, bo chciałbym wiedzieć, co się tutaj dzieje i jak mogę tutaj wspierać społeczność LGBTQ+. Czekam na wiadomości - dodał Hamilton podczas pobytu w Katarze.

Wcześniej Hamilton mówił o tym, że F1 w przypadku odwiedzania państw łamiących prawa człowieka, powinna jak najwięcej o tym mówić i zwracać uwagę na konieczność wprowadzenia zmian w tych krajach. - Te miejsca wymagają kontroli. Formuła 1 i media muszą mówić o tych sprawach. Równość i tolerancja to poważny problem - twierdził aktualny mistrz świata F1.

To nie pierwszy raz, gdy temat LGBTQ+ jest dość głośny w F1. Latem, gdy królowa motorsportu rywalizowała na Węgrzech, Lewis Hamilton i Sebastian Vettel mocno krytykowali tamtejsze władze za wprowadzenie przepisów anty-LGBT. Zabraniają one m.in. edukowania o homoseksualizmie w szkole, pojawiania się homoseksualistów w telewizji czy rozmów o zmianie płci.

Vettel przed GP Węgier założył nawet koszulkę w barwach tęczy, na której znalazł się napis "One love" ("Jedna miłość"). Kierowca Aston Martina skorzystał też z tęczowego kasku podczas GP Turcji w tym roku i GP Bahrajnu w sezonie 2020.

Czytaj także:
Rosyjski miliarder wykłada pieniądze na stół. Chce sukcesów w F1
Lewis Hamilton w "ciągłym strachu". Wszystko przez COVID-19

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica o swojej przyszłości. "W grę wchodzą 2-3 czołowe zespoły"
Czy Formuła 1 powinna organizować wyścigi w krajach, które łamią prawa człowieka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×