Mercedes gra nieczysto? "To część F1"
Mercedes od początku sezonu 2021 ma na celowniku Red Bulla. Helmut Marko uważa, że niektóre decyzje sędziów były jednostronne i uderzały w "czerwone byki". Z tego powodu Red Bull interweniował u FIA i właściciela Formuły 1.
Niemiecki zespół już na początku sezonu 2021 wziął "czerwone byki" na celownik, po tym jak w bolidach Red Bulla znalazły się tzw. elastyczne tylne skrzydła. Mercedes poskarżył się w tej sprawie FIA, a ta wprowadziła nowe regulacje, które uderzyły w ekipę z Milton Keynes.
- Gdy Mercedes zobaczył, że jesteśmy na równi albo nawet szybsi, to zaczął wymyślać. Najpierw elastyczne tylne skrzydła, potem w ruch poszły inne fałszywe argumenty - powiedział "Motorsportowi" Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica o swojej przyszłości. "W grę wchodzą 2-3 czołowe zespoły"Działania ekipy z Brackley sprawiły, że Red Bull zaczął grać podobnie. - Ich zachowanie przyjęliśmy jako niesportowy gest, ale przy tym sami skupiliśmy się na tym, co dzieje się w Mercedesie. Chociażby z tylnymi skrzydłami w ich bolidach - dodał Austriak.
Zdaniem Marko, wojna totalna w F1 spowodowana obecnie jest tym, że różnice między Verstappenem a Hamiltonem są tak minimalne. - Gdy bitwa o tytuł jest tak intensywna, to takie rzeczy się dzieją. Tym bardziej, gdy jeden z zespołów nie jest przyzwyczajony do tego, że ma konkurencję - stwierdził doradca Red Bulla, nawiązując do trwającej od lat dominacji Mercedesa w F1.
Marko zdradził też, że Red Bull nie był w tym roku zadowolony z decyzji sędziowskich i wiele z nich uznał za krzywdzące i faworyzujące Mercedesa. - Czuliśmy, że w tych decyzjach jest pewna jednostronność - wyjawił 78-latek.
- Dlatego odbyliśmy kilka dyskusji z FIA, a także z Liberty Media. Powiedziałbym, że takie zachowanie jest częścią gry w F1 - podsumował Marko.
Czytaj także:
Koniec pewnej ery w F1. "Nigdy nie narzekał i nie jęczał"
"Był kimś więcej niż szefem". Frank Williams żegnany przez F1