Dlaczego Lewis Hamilton nie dostał kary? Sędziowie tłumaczą
Lewis Hamilton podpadł sędziom w sobotnim treningu F1 przed GP Arabii Saudyjskiej, ale otrzymał tylko reprymendę, a Mercedes karę finansową. Dlaczego sędziowie potraktowali Brytyjczyka dość ulgowo?
Hamilton przed kwalifikacjami trafił do pokoju sędziowskiego, gdzie musiał się tłumaczyć z rzekomego zignorowania podwójnych żółtych flag, a także przyblokowania rozpędzonego Nikity Mazepina.
W pierwszym przypadku okazało się, że podwójne żółte flagi zostały wyświetlone na chwilę i był to błąd funkcyjnego. Dlatego też odstąpiono od kary dla Hamiltona. Była to spora ulga dla kierowcy Mercedesa, bo zwykle tego typu przewinienia sankcjonowane są przesunięciem o pięć pozycji na starcie do wyścigu F1.
ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka"Kierowca otrzymał ostrzeżenie 10 sekund wcześniej, że zbliża się samochód numer 9 (Mazepin - dop. aut.), gdy znajdował się w zakręcie numer 2. Z powodu awarii komunikacji, nie otrzymał kolejnych ostrzeżeń, aż do momentu, gdy bolid numer 9 znalazł się tuż obok niego" - napisali sędziowie w swojej decyzji o reprymendzie dla Hamiltona.
"Stewardzi zgadzają się z tym, że tor w Arabii Saudyjskiej stanowi wyzwanie dla kierowców i trudno jest na nim korzystać z lusterek w celu określenia pozycji innych samochodów. Chociaż odpowiedzialność za uniknięcie incydentu spoczywa na kierowcy, to musi on też polegać na zespole. W tym przypadku tak nie było, stąd też reprymenda" - dodali sędziowie.
Brak kary jest świetną wieścią dla Lewisa Hamiltona, który rozpocznie GP Arabii Saudyjskiej z pole position i będzie głównym kandydatem do zwycięstwa w Dżuddzie. Biorąc pod uwagę problemy Maxa Verstappena, który rozbił bolid w kwalifikacjach, Brytyjczyk stanie przed szansą na objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej F1.
Czytaj także:
Głośna afera w F1. Szef Mercedesa przeprasza
Jak doszło do okropnego wypadku w F1? To nagranie mrozi krew w żyłach