Max Verstappen mógł sięgnąć po pole position w GP Arabii Saudyjskiej, co byłoby wielkim atutem kierowcy Red Bull Racing w walce o tytuł mistrza świata Formuły 1. Jednak 24-latek rozbił swój bolid w ostatnim zakręcie, w momencie gdy znajdował się na rekordowym okrążeniu.
- To było straszne, choć generalnie kwalifikacje były udane dla nas. Trudno było zmusić opony do odpowiedniej pracy na torze ulicznym, ale wiedziałem, że mamy tempo. Pokazałem to w ostatniej części czasówki - powiedział Verstappen przed kamerami Sky Sports.
- Naprawdę nie rozumiem, co się stało, ale zblokowałem koła w pewnym momencie. Starałem się utrzymać na torze, tak aby ukończyć okrążenie. Straciłem jednak tył bolid, uderzyłem w bandę i musiałem się zatrzymać - dodał kierowca Red Bulla.
ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka
Holender ma obecnie 8 punktów przewagi nad Lewisem Hamiltonem. Gdyby zgarnął pole position, miałby ułatwione zadanie w niedzielnym wyścigu, a tak grozi mu utrata prowadzenia w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata F1.
Jednak Verstappen wierzy w to, że może wygrać GP Arabii Saudyjskiej nawet startując z trzeciego pola. - Ten wynik jest rozczarowujący, bo wiemy, na jakim okrążeniu się znajdowałem. Jednak bolid jest szybki i zobaczymy, co będziemy w stanie zrobić w wyścigu - stwierdził Holender.
Kolejnym zmartwieniem reprezentanta "czerwonych byków" jest to, że bolid uderzył o ścianę tyłem i często w tego typu sytuacjach dochodzi do uszkodzenia skrzyni biegów. Gdyby trzeba było ją wymienić, Verstappen otrzymałby karę przesunięcia o pięć pozycji na starcie do wyścigu. - Nie wiem, czy tak się stanie. Zatrzymałem bolid natychmiast po wypadku - podsumował kierowca Red Bulla.
Czytaj także:
Dlaczego Lewis Hamilton nie dostał kary? Sędziowie tłumaczą
Wrze w Alfie Romeo. Szef zespołu mówi o wstydzie