Zacięta walka kilku ekip o tytuł w F1? Tego nie było od lat

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen przed Lewisem Hamiltonem
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen przed Lewisem Hamiltonem

Dominacja Mercedesa sprawiła, że przez lata z torów F1 wiało nudą. Sytuacja nieco zmieniła się w zeszłym sezonie, gdy Red Bull wkroczył na poziom niemieckiej ekipy. W sezonie 2022 do walki o tytuł mają się włączyć kolejne zespoły.

Tak naprawdę w ostatnich latach kibice Formuły 1 oglądali dość jednostronne pojedynki. Mercedes z łatwością zgarniał kolejne tytuły mistrzowskie i nie miał poważnego rywala, nawet jeśli w sezonach 2017-2018 momentami niemieckiej ekipie dorównywało Ferrari. Dopiero ubiegłoroczna kampania, która finalnie dała tytuł Maxowi Verstappenowi, zmieniła realia gry.

Sezon 2021 toczył się pod dyktando Mercedesa i Red Bull Racing, a oczekiwania względem kolejnego są jeszcze większe. Wszystko za sprawą rewolucji technicznej w F1. Nowe przepisy mają sprawić, że w walkę o tytuł wmieszają się kolejne zespoły.

- Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby nowy sezon i zupełnie nowe bolidy przyniosły nam nudną kampanię - zdradził motorsport.com Zak Brown, szef McLarena.

Część ekspertów przypomina bowiem rok 2009, gdy Ross Brawn umiejętnie wykorzystał zmiany w przepisach i wpadł na pomysł podwójnego dyfuzora. Dzięki temu jego ekipa zdominowała rywalizację i mimo braków finansowych, Jenson Button został mistrzem świata.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"

- Myślę, że w roku 2022 czeka nas kilku zwycięzców, będzie też kilku przegranych. Pojawią się niespodzianki. Będę bardzo zaskoczony, jeśli pojawi się dominacja jednego gracza. Może jakaś ekipa zdominuje rywalizację na krótko, tak jak Brawn GP w roku 2009. Jednak limit kosztów nakłada pewną presję na zespoły, więc będę zaskoczony, jeśli wraz z kolejnymi wyścigami stawka nie będzie się wyrównywać - ocenił szef McLarena.

Amerykanin ma nadzieję, że w nadchodzącej kampanii co najmniej "trzy lub cztery samochody" powalczą o tytuł mistrzowski. Dodatkowo limit wydatków oraz brak luk w przepisach sprawić mają, że ściganie stanie się bardziej widowiskowe.

- Wierzę, że w roku 2022 udamy się do Abu Zabi na zakończenie sezonu z trzema lub czterema bolidami, które walczyć będą o mistrzostwo. To jest taki ostateczny cel F1. Poprzedni sezon był spektakularny i wierzę, że dzięki nowym projektom samochód, dzięki nowemu pakietowi aerodynamicznemu, sezon 2021 był tylko przedsmakiem tego, co czeka nas w przyszłości - zakończył Brown.

Czytaj także:
Formuła 1 w zupełnie nowym państwie? Jest zainteresowanie
Toto Wolff cierpi mocniej niż Lewis Hamilton

Źródło artykułu: