Jak poinformował racingnews365.com, promotorzy wyścigów Formuły 1 otrzymali dokument, z którego wynika, że począwszy od sezonu 2022 zakazane będą loty odrzutowców i samolotów przed startem rywalizacji. Tego typu pokazy stały się normą.
Odrzutowce dało się co roku zobaczyć m.in. przy okazji GP Włoch, kiedy to rozwiewały one w powietrzu specjalne barwniki, które formowały na niebie flagę narodową. Samoloty towarzyszyły też GP Wielkiej Brytanii, nawiązując do tradycji Silverstone, bo obecny tor wyścigowy był niegdyś lotniskiem wojskowym.
F1 w dokumencie, który otrzymali promotorzy wyścigów, swoją decyzję tłumaczy chęcią walki o ochronę środowiska. Pokazy odrzutowców i samolotów generują niepotrzebną emisję spalin, podczas gdy królowa motorsportu nakreśliła sobie ambitne plany dążenia do neutralności węglowej. Dlatego zależy jej na zmniejszeniu emisji dwutlenku węgla.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Zdaniem F1, pokazy z wykorzystaniem odrzutowców mogą być też postrzegane jako demonstrowanie swojej siły militarnej, a tego królowa motorsportu chce uniknąć, promując pokój na świecie.
Formuła 1 pozostawiła natomiast otwartą furtkę w zakresie samolotów cywilnych, które będą mogły się prezentować przy okazji wyścigów, ale pod pewnymi warunkami. Wiele wskazuje na to, że to ukłon w stronę jego z głównych sponsorów dyscypliny - firmy Emirates.
Normą stało się, że przy okazji wyścigów F1 w Zatoce Perskiej na niebie pojawiają się samoloty promujące tamtejsze linie lotnicze. Będą one nadal dozwolone, o ile firmy będą wykorzystywać do takich pokazowych lotów paliw zrównoważonych. Tak było już przy okazji GP Bahrajnu w roku 2021, gdy nad torem Sakhir przeleciał Boeing 787-9 Dreamliner firmy Gulf Airlines. Był on napędzany biopaliwem drugiej generacji dostarczonym przez Neste.
Czytaj także:
Koniec sporu sądowego w F1. Aston Martin może triumfować
George Russell zamierza być lojalny. To pomoże mu w sukcesie?