Jakie będą nowe bolidy F1? Kierowców czeka trudne wyzwanie

Materiały prasowe / Formula 1 / Na zdjęciu: nowy bolid F1
Materiały prasowe / Formula 1 / Na zdjęciu: nowy bolid F1

Sezon 2022 oznacza w F1 zupełnie nowe bolidy. Mają one zapewnić lepsze widowisko i zwiększoną liczbę manewrów wyprzedzania. Pierwsi kierowcy szykują się na to, że nowe maszyny będą też trudniejsze w prowadzeniu.

Od kilku miesięcy zespoły Formuły 1 pracują nad zupełnie nowymi bolidami, które sukcesywnie będą odkrywane w połowie lutego. Maszyny zbudowane w oparciu o zmodyfikowane przepisy techniczne mają zapewnić lepsze ściganie, kibice od sezonu 2022 mają oglądać więcej manewrów wyprzedzania i walki koło w koło.

Równocześnie w prace nad nowymi bolidami zaangażowali się kierowcy, którzy mają za sobą pierwsze sesje w symulatorach. Ich wnioski są takie, że maszyny mogą być trudniejsze w prowadzeniu. To powinno sprawić, że na znaczeniu zyskają umiejętności poszczególnych zawodników.

- Na ten moment wydaje mi się, że nowe samochody zachowują się niespokojnie pod względem docisku - powiedział Valtteri Bottas, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: PZPN oferował pracę Engelowi? Były selekcjoner mówi wprost

Bottas zdążył poznać nowy bolid Mercedesa, gdy należał jeszcze do ekipy z Brackley. Ostatnio pracował też w symulatorze Alfy Romeo, której barwy reprezentować będzie w sezonie 2022. - Wrażenie są takie, przy najmniej na bazie symulatora, że zachowanie samochodów nie będzie całkowicie inne - zdradził.

Fin podkreślił jednak, że w symulatorze nie da się sprawdzić walki koło w koło i tego, jak zachowa się bolid w takiej sytuacji. - Nie możemy symulować tego, jak samochód zachowuje się jadąc bezpośrednio za innym. W każdym razie nie jest tak, że to wszystko się szalenie zmieni. Możemy dysponować mniejszą siłą docisku, ale to też się zmieni - dodał 32-latek.

Zupełnie inne wrażenia po pierwszych symulacjach ma Lando Norris. Kierowca McLarena uważa, że nowe bolidy będą przypominać maszyny z Formuły 2. - Zdecydowanie styl jazdy będzie inny - powiedział motorsport.com Norris.

- Nie sądzę, aby ściganie się tymi bolidami było tak przyjazne. Kierowca w większym stopniu znajdować się będzie na limicie. Spodziewam się sytuacji jak w F2, gdzie trzeba się nieco zmęczyć za kierownicą. Mogę się jednak mylić, bo prace nad tymi konstrukcjami trwają, wiele się zmienia. To czym jeździłem w symulatorze miesiąc temu było zupełnie czymś innym niż, to, co dostałem do sprawdzenia później - wyjaśnił Brytyjczyk.

Czytaj także:
Lewis Hamilton musi przerwać milczenie
Formuła 1 jest skorumpowana? Jednoznaczna odpowiedź

Źródło artykułu: