Sprawa swój początek miała w roku 2010, kiedy to włoska policja zajęła 63-metrowy, luksusowy jacht należący do Flavio Briatore. Wtedy pojawiły się sugestie, że były szef zespołów Formuły 1 wykorzystał luki w prawie, aby uchylić się od płacenia podatków w związku z korzystaniem z jachtu o nazwie Force Blue.
Jedna z firm zarejestrowanych na Wyspach Brytyjskich miała wynająć jacht Włochowi, a wszystko odbyło się na dość preferencyjnych warunkach finansowych. W ten sposób strony miały uniknąć zapłacenia podatku VAT w wysokości 3,6 mln euro i 800 tys. euro podatków wynikających z kupna paliwa
Sprawa ciągnęła się przez lata i kilkukrotnie trafiała do sądów. Teraz w Genui wydano ostateczny wyrok - Briatore został uniewinniony od zarzutów unikania płacenia podatków. - Po 12 latach i sześciu procesach moja niewinność w końcu została potwierdzona. Na szczęście ta męka dobiegła końca - przekazał Briatore w rozmowie z "Het Nieuwsblad".
Co ciekawe, Flavio Briatore oficjalnie nie korzysta już z jachtu Force Blue. W zeszłym roku zakupił go Bernie Ecclestone, były szef F1 i prywatnie przyjaciel Włocha. Wartość luksusowej łodzi szacowana jest na ok. 20 mln euro.
Prawnik Briatore nie wykluczył, że jego klient pozwie teraz włoskie państwo w związku z oskarżeniami i stratami finansowymi, jakie one wygenerowały. To właśnie wieloletni proces sądowy miał przyczynić się do tego, że były szef zespołów F1 ostatecznie pozbył się jachtu.
- Zarówno nowy właściciel jachtu, jak i pan Briatore mają teraz prawo domagać się odpowiedniego odszkodowania - powiedział agencji ANSA mecenas Massimo Pelliccotta.
Czytaj także:
Walentynki z zespołem F1. Przygotowali niespodziankę dla kibiców
Testy F1 oficjalnie potwierdzone. Wystąpi w nich Robert Kubica?