"Na tym etapie nie podjęto żadnych decyzji, gdyż nadal trwa szczegółowa analiza wydarzeń z ostatniego GP Abu Zabi" - napisano w komunikacie FIA, który opublikowano w odpowiedzi na szereg plotek. Zdaniem części ekspertów, światowa federacja zgodziła się z żądaniami Mercedesa, by pozbawić stanowiska dyrektora wyścigowego Michaela Masiego.
To właśnie dyrektor wyścigowy Formuły 1 znalazł się w centrum wydarzeń, po tym jak w GP Abu Zabi wznowił rywalizację na okrążenie przed metą. Masi pozwolił na to, by samochód bezpieczeństwa zjechał z toru, a następnie Max Verstappen wyprzedził z łatwością Lewisa Hamiltona.
Mercedes zaraz po GP Abu Zabi oprotestował decyzje sędziowskie i był nawet gotów skierować sprawę do sądu, ale zrezygnował z tego ruchu. Nieoficjalne wieści z F1 są takie, że zrobił to po zapewnieniach ze strony FIA, iż Masi straci stanowisko.
ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!
Spekulacje na temat przyszłości dyrektora wyścigowego nabrały na sile, po tym jak Peter Bayer zasugerował w rozmowie z BBC, iż "istnieje możliwość pojawienia się nowego dyrektora wyścigowego" w sezonie 2022. Słowa nowo mianowanego dyrektora FIA ds. wyścigów sprawiły, że spora część ekspertów uwierzyła w to, że Masi zostanie "kozłem ofiarnym".
Później Bayer musiał tłumaczyć się ze swoich słów. - Dyrektor wyścigowy ma różne zadania. Jest też dyrektorem sportowym, delegatem ds. bezpieczeństwa i toru. Te funkcje zostaną podzielone - wyjaśnił Austriak w "Vorarlberger Nachrichten".
FIA w oświadczeniu podkreśliła, że obecnie wyjaśnia okoliczności wydarzeń w GP Abu Zabi. Raport specjalnie powołanej komisji zostanie zaprezentowany zespołom 14 lutego. Następnie dojdzie do dyskusji z przedstawicielami ekip i kierowcami, a finalną wersję dokumentu poznamy 18 marca przy okazji posiedzenia Światowej Rady Sportów Motorowych FIA.
Wydarzenia z GP Abu Zabi doprowadziły do tego, że Hamilton stracił tytuł mistrzowski w F1 po raz pierwszy od roku 2016. Brytyjczyk ma mocno przeżywać porażkę i obecnie nie jest przesądzone, czy będzie startować w królowej motorsportu w nadchodzącym sezonie.
Czytaj także:
Nie ma czucia w nogach, a wrócił do ścigania
Szykuje się spora podwyżka. Nowy kontrakt dla mistrza F1