Wraz z sezonem 2022 w Formule 1 dochodzi do rewolucji technicznej. Dlatego już za nieco ponad dwa tygodnie w Barcelonie zobaczymy zupełnie nowe bolidy, których wygląd będzie odbiegać od tego, co znaliśmy z poprzednich lat. Jednak na tym zmiany w F1 się nie kończą.
Jako że FIA i F1 chcą stawiać na ekologiczne rozwiązania, od tego roku wzrósł poziom biokomponentów w paliwach. Okazało się to sporym wyzwaniem dla Mercedesa, bo zwiększenie tych substancji obniżyło wydajność silnika produkowanego przez Niemców.
- Od początku ery hybrydowej paliwo w F1 zawiera biokomponenty. Mieliśmy dotąd wymóg, aby ten poziom wynosił 5,75 proc. Zmiana w roku 2022 polega na tym, że odsetek biokomponentów w paliwie wzrósł do 10 proc. Oznacza to, że silnik reaguje nieco inaczej na otrzymywane paliwo - zdradził Hywel Thomas, który w Mercedesie pełni funkcję dyrektora zarządzającego ds. silników.
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
- Są pewne obszary, z których jesteśmy naprawdę zadowoleni, ale są też takie, w których szczerze powiedziawszy mamy mniej powodów do zadowolenia. To, co musimy zrobić, to maksymalnie zmienić paliwo i ustawienia jednostki napędowej, tak aby zmaksymalizować efekty tego, co nam się podoba i zmniejszyć skutki tego, co nas niepokoi - dodał Thomas w filmie, który ukazał się w mediach społecznościowych Mercedesa.
Thomas zdradził, że chociaż wzrost biokomponentów z 5,75 proc. do 10 proc. może nie wydawać się znaczący, to zaowocował najintensywniejszymi pracami rozwojowymi pomiędzy Mercedesem a firmą Petronas od roku 2014, kiedy to w F1 wprowadzono hybrydowe silniki V6.
- Jak w każdym sezonie, nasze paliwo jest efektem partnerstwa z Petronasem. Chcemy mieć bowiem pewność, że paliwo współgra z jednostką napędową. Jednak wprowadzenie E10 to najprawdopodobniej największa zmiana, jakiej doświadczyliśmy od roku 2014. Było to dla nas spore wyzwanie - podsumował.
Czytaj także:
Spór o pieniądze w F1
Gwiazda F1 gotowa na igrzyska. "Gdzie moje zaproszenie?"