Po tym jak w środę swój bolid pokazał Red Bull Racing, a w czwartek Aston Martin, piątkowy wieczór należał do McLarena. Stajnia z Woking zapowiadała spore show w swojej siedzibie, bo równocześnie mieliśmy zobaczyć maszyny z innych serii wyścigowych, w które zaangażowana jest firma. Pojawił się tylko jeden problem.
Zdjęcia modelu MCL36, który ma podbić tory Formuły 1 w sezonie 2022, wyciekły do sieci na chwilę przed rozpoczęciem prezentacji. W efekcie kibice F1 zobaczyli najważniejszy punkt wieczoru znacznie wcześniej.
Chociaż Brytyjczycy przed prezentacją zapowiadali, że pozostaną wierni malowaniu zwanemu orange papaya, to należy przyznać, iż zmiany w umaszczeniu maszyny są spore. McLaren postawił na nieco inne odcienie pomarańczowego, a kolor niebieski zamienił się w turkusowy. Ponadto sam motyw graficzny odbiega od tego, co oglądaliśmy w minionym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście
- Zmienialiśmy nasze barwy, odkąd wróciliśmy do malowania orange papaya. Teraz chcieliśmy czegoś bardziej żywego, stąd też inny odcień pomarańczowego i odejście od granatu - tłumaczył podczas prezentacji Zak Brown, szef McLarena.
Malowanie może nawiązywać do firmy Gulf i kultowych barw, z którymi wiąże się ta firma paliwowa. W nawiązaniu do historii McLaren w ubiegłorocznym GP Monako skorzystał z kompletnie zmienionego designu. Jednak Brown zaprzeczył, jakoby stylizacja na sezon 2022 wynikała z zacieśnienia współpracy z Gulfem.
- Zmiany, które wprowadzaliśmy przed rokiem przy okazji wyścigów w Monako i Abu Zabi wywoływały pozytywne reakcje fanów. Te nowe barwy mają w sobie trochę prędkości i elegancji. Sądzę, że pasują do szybkiego samochodu, bo wierzę, że takowy zaprojektowaliśmy w tym roku. To naturalna ewolucja dotychczasowych barw - dodał Brown.
MCL36 został zbudowany w oparciu o nowe przepisy techniczne F1, które zaczęły obowiązywać w roku 2022. Dlatego też mocno różni się on od poprzednika.
Kierowcami brytyjskiego zespołu w tym roku nadal będą Lando Norris i Daniel Ricciardo. Norris niedawno przedłużył umowę z McLarenem do końca 2025 roku, zaś Ricciardo posiada kontrakt z ekipą z Woking na kolejne dwa sezony. To oznacza, że w najbliższym czasie w zespole nie należy spodziewać się drastycznych zmian.
McLaren fans, your #MCL36. pic.twitter.com/2zUKH8Gc2B
— McLaren (@McLarenF1) February 11, 2022
Czytaj także:
Tolerancja przegrała z pieniędzmi w F1? Sebastian Vettel oskarża
Aston Martin bez tajemnic. Tak wygląda nowy bolid F1