Euforia w zespole Roberta Kubicy. Pracownicy dostali wolne
Valtteri Bottas i Guanyu Zhou zdobyli 9 punktów dla Alfy Romeo w GP Bahrajnu, podczas gdy w całym poprzednim sezonie ekipa Roberta Kubicy zgarnęła ledwie 13 "oczek". Nie powinno dziwić, że Szwajcarzy długo świętowali wynik wywalczony na Sakhir.
- Każdy wykonał świetną robotę w ostatnich tygodniach. To zasłużona nagroda. Valtteri i Guanyu nie mieli najlepszego startu, obaj stracili kilka pozycji. Jednak później byli bardzo zdeterminowani. Zastosowaliśmy też odpowiednią strategię z oponami. Mogę tylko wszystkim pogratulować - powiedział "Blickowi" Beat Zehnder, menedżer Alfy Romeo.
Euforia w Alfie Romeo była na tyle duża, że kierownictwo zespołu dało personelowi dzień wolny. W poniedziałek cały sztab ludzi mógł odpocząć po pracowitych tygodniach. Inżynierzy i mechanicy nie mieli łatwego zadania, bo przecież w zimowych testach F1 ekipa z Hinwil miała spore problemy z niezawodnością.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie polskiej modelki zrobiło wielkie wrażenie na internautach- We wtorek inżynierzy odbędą jednak kilka spotkań przed wylotem do Arabii Saudyjskiej - podkreślił Zehnder, który nie chce, aby zespół wytracił pozytywny impet.
Wiele wskazuje na to, że Alfa Romeo obok Haasa może być największym zwycięzcą rewolucji technicznej w F1. W ostatnich latach zespół, pomimo kolejnych inwestycji, nie był w stanie osiągnąć lepszego wyniku niż ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów. - Pracowaliśmy przez lata jak szaleni, a kończyło się to często np. czternastym miejscem w wyścigu. Teraz mamy szóste. Nie ma lepszej motywacji! - stwierdził Zehnder.
Podobnie sprawę widzi szef zespołu. - Już kwalifikacje w Bahrajnie były dla nas znakomite. Zaliczyliśmy wspaniały początek sezonu. Nie mogliśmy oczekiwać czegoś więcej. Zdobyliśmy 9 punktów i są one bezcenne dla naszego morale na torze, jak i w fabryce w Hinwil - ocenił Frederic Vasseur.
Z debiutu w nowych barwach ucieszony był też Valtteri Bottas. - Wszyscy wzięlibyśmy w ciemne szóste miejsce w kwalifikacjach i wyścigu. Zasłużyliśmy na to. Mieliśmy odpowiednią moc i prędkość, byliśmy w stanie zadbać o opony. To pozytywny dzień, który pomoże nam wszystkim - podsumował fiński kierowca.
Czytaj także:
Inżynierzy Ferrari byli w szoku. Wszystko przez żart Charlesa Leclerca
Ataki na Arabię Saudyjską. Co z wyścigiem F1?