Huczy od plotek. Red Bull zareagował na pogłoski

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen i Sergio Perez nie ukończyli GP Bahrajnu. W padoku F1 pojawiły się sugestie, że obu kierowcom Red Bulla po prostu zabrakło paliwa. "Czerwone byki" szybko odpowiedziały na spekulacje.

Red Bull Racing przeżył dramat w GP Bahrajnu. Max Verstappen i Sergio Perez byli na najlepszej drodze, by dowieźć do mety drugie i czwarte miejsce w pierwszym wyścigu sezonu Formuły 1, ale ostatecznie Holender i Meksykanin nawet nie pojawili się na mecie. Obaj kierowcy "czerwonych byków" w samej końcówce rywalizacji zaczęli zgłaszać problemy z brakiem mocy.

Pierwotnie brano pod uwagę awarię baterii, bo Verstappen mówił przez radio, iż ma problemy z jej ładowaniem. - Bateria nie miała z tym nic wspólnego. Max tak myślał, ale to były spekulacje - przyznał w telewizji ORF doradca Red Bulla Helmut Marko.

Następnie sam Red Bull informował, że najprawdopodobniej do problemów Verstappena i Pereza przyczyniła się usterka pompy paliwowej. Jednak holenderski "De Telegraaf", powołując się na swoje źródła, zaprzeczył tej teorii. Inspekcja obu bolidów miała wykazać, że pompy paliwowe działają w nich jak należy.

Sam Verstappen w jednym z wywiadów powiedział, że bolid zachowywał się tak, jakby "nie miał paliwa". Dlatego zaczęto spekulować, że Red Bull się przeliczył i zalał obie maszyny zbyt małą ilością mieszanki. - To nieprawda - powiedział Marko.

- Przeprowadziliśmy testy, opróżniliśmy zbiorniki tak, że został w nich litr paliwa. Nie mamy jednoznacznego wyjaśnienia tego, co doprowadziło do problemów - dodał 78-letni Austriak.

Teorię na temat problemów Red Bulla ma jednak ceniony dziennikarz Mark Hughes. Zdaniem eksperta, w bolidach Verstappena i Pereza doszło do tzw. zjawiska kawitacji. Polega ono na tym, że gdy w baku jest zbyt mało paliwa, jego temperatura zaczyna rosnąć, przez co paliwo mocniej rozpryskuje się o ściany zbiornika.

Wzrost temperatury prowadzi ostatecznie do odparowania części paliwa, co z kolei blokuje przepływ powietrza w pompie paliwowej. W ten sposób wahania ciśnienia mogą uszkodzić albo też czasowo unieruchomić pompę.

Czytaj także:
Inżynierzy Ferrari byli w szoku. Wszystko przez żart Charlesa Leclerca
Ataki na Arabię Saudyjską. Co z wyścigiem F1?

ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci

Źródło artykułu: