Lance Stroll startuje w Formule 1 od roku 2017, ale dotąd Kanadyjczyk nie miał okazji walczyć o czołowe lokaty. Początkowo było mu o to trudno w niezbyt konkurencyjnym Williamsie, ale od pewnego czasu Stroll związany jest z Aston Martinem. W zespół z Silverstone specjalnie zainwestował jego ojciec-miliarder, ale jak dotąd bez efektów. Brytyjczycy w sezonie 2022 nie zdobyli ani jednego punktu.
Słabe wyniki Lance'a Strolla i jego zespołu sprawiły, że niedawno Ralf Schumacher sugerował 23-latkowi, aby "zmienił hobby". Stało się tuż po kwalifikacjach do GP Bahrajnu, w których Nico Hulkenberg okazał się lepszy od młodego Kanadyjczyka. Niemiec, jako rezerwowy Aston Martina, w ostatniej chwili wskoczył do bolidu w związku z chorobą Sebastiana Vettela. Wcześniej nawet nie miał okazji testować nowej maszyny F1.
Bardzo krytycznie na temat obecności Strolla w F1 wypowiedział się też fiński dziennikarz Mervi Kallio, zdaniem którego syn kanadyjskiego miliardera momentami wygląda na znudzonego ściganiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach
- To jedyny kierowca, z którym tak naprawdę nie lubię przeprowadzać wywiadów. W trakcie ich trwania potrafi być arogancki. Przychodzi na rozmowę z apatycznym podejściem. To żenujące, bo nie chce się otworzyć przed kamerami i zachowuje się tak, jakby go w ogóle nie było - powiedział Kallio w rozmowie z "Ilta Sanomat".
- Wygląda to tak, że Stroll w ogóle nie jest zainteresowany innymi ludźmi w F1. Ma wszystko, ale czy potrafi to docenić? Czy on w ogóle ma frajdę z tego, że jest w Formule 1? - dodał fiński dziennikarz.
To kolejne kontrowersje związane z rodziną Kanadyjczyków. Niedawno Colin Kolles, były szef kilku ekip F1, oskarżył Lawrence'a Strolla o "spalanie pieniędzy". Zdaniem Niemca, kanadyjski miliarder wtrąca się do bieżącej działalności zespołu, choć nie ma żadnej wiedzy na temat tego, jak powinien on funkcjonować. To z kolei negatywnie odbija się na wynikach brytyjskiej stajni.
Wcześniej miliarder z Kanady naciskał na Otmara Szafnauera, który ostatecznie postanowił zrezygnować z posady szefa Aston Martina. - Mój przyjaciel powiedział mi kiedyś, że Kościół ma jednego papieża. Gdy masz dwóch papieży, to coś jest nie tak. Tak nie da się rządzić - stwierdził Szafnauer, który przez kilka pracował w Silverstone, jeszcze zanim zespół został nabyty przez rodzinę Strollów.
Czytaj także:
Czy to koniec kariery wielkiego mistrza? Zmaga się z podwójnym widzeniem
Oferta podbita do 650 mln euro! Niemcy są gotowi wydać fortunę