Lewis Hamilton wielokrotnie podkreślał, że Ayrton Senna jest jego sportowym idolem, przez co Brytyjczyk jest traktowany wyjątkowo w kraju kawy. Dość powiedzieć, że po zwycięstwie w ubiegłorocznym GP Sao Paulo kierowca Mercedesa wchodził na podium z flagą Brazylii. Teraz Hamilton ma otrzymać honorowe obywatelstwo tego kraju.
Korzystając z przerwy w kalendarzu Formuły 1, Hamilton pojawił się w Ameryce Południowej. W Brazylii ma wygłosić przemówienie na specjalnym wydarzeniu poświęconemu biznesowi i cyfrowej transformacji.
Wiadomość o otrzymaniu honorowego obywatelstwa Brazylii pozytywnie zaskoczyła żywą legendę F1. - Chcę spędzać więcej czasu w tym kraju. To taka piękna kultura. Dotąd byłem tylko w Rio de Janeiro i Sao Paulo, ale chciałbym wrócić do Brazylii na Boże Narodzenie, Nowy Rok czy jakąś inną okazję - wyjawił Hamilton, cytowany przez grandprix247.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!
- Neymar zaprasza mnie do Brazylii co roku, to samo robi surfer Gabriel Medina. Nigdy jednak nie miałem okazji, by spędzić tu więcej czasu, a zatem teraz czekam na brazylijski paszport - dodał reprezentant ekipy z Brackley.
Formalnie o przyznaniu honorowego obywatelstwa Hamiltonowi ma zadecydować izba niższa brazylijskiego parlamentu. Stosowny wniosek w tej sprawie został już złożony, ale nieznany jest termin głosowania.
Pomysł uhonorowania Hamiltona wysunął polityk Andre Figueiredo, będąc pod wrażeniem zachowania Brytyjczyka po ubiegłorocznym GP Sao Paulo. Wówczas tłum zgromadzony na torze Interlagos naprzemiennie skandował nazwiska Senny i Hamiltona.
"Hamilton już znalazł miejsce w naszych sercach. Dzięki honorowemu obywatelstwu będzie jeszcze bliżej nas" - napisał na Twitterze Ciro Gomes, członek tej samej partii co Andre Figueiredo i kandydat na prezydenta Brazylii.
Czytaj także:
Lewis Hamilton prosi o wsparcie dla Ukraińców. Padły ważne słowa
Zespoły F1 kłócą się o pieniądze. Pat trwa w najlepsze