Tor gotowy w 95 proc. Trwa walka z czasem w Miami

Twitter / F1 Miami Grand Prix / Na zdjęciu: tor F1 w Miami wokół Hard Rock Stadium
Twitter / F1 Miami Grand Prix / Na zdjęciu: tor F1 w Miami wokół Hard Rock Stadium

Mieszkańcy na ostatniej prostej próbą storpedować organizację GP Miami. Nie jest to jedyny problem promotorów wyścigu F1 na Florydzie. Obiekt wokół Hard Rock Stadium ciągle nie jest gotowy. Trwa walka z czasem.

W tym artykule dowiesz się o:

GP Miami ma stać się nową perłą w koronie Formuły 1, ale organizacja imprezy na Florydzie idzie jak po grudzie. Pierwsza edycja wyścigu miała odbyć się jeszcze w 2019 roku, ale protesty lokalnej społeczności sprawiły, że F1 musiała zmienić plany. Na rywalizację w najbardziej luksusowej części miasta nie chcieli się zgodzić właściciele tamtejszych nieruchomości.

Wyjściem okazało się stworzenie toru wokół Hard Rock Stadium na obrzeżach miasta - w Miami Gardens. Na kilka dni przed wyścigiem, który zaplanowano na 8 maja, mieszkańcy znów dali o sobie znać. Wnieśli pozew do sądu i domagają się odwołania Grand Prix m.in. ze względu na hałas i szkodliwy wpływ spalin. To jednak niejedyny problem.

Nitka wyścigowa wokół Hard Rock Stadium ciągle nie jest ukończona. Na niespełna trzy tygodnie przed imprezą, tor gotowy jest w 95 proc. - Jesteśmy zachwyceni postępem, jaki poczyniliśmy. Ogromne podziękowania dla osób pracujących w Miami. To ogromny wysiłek ze strony F1, FIA i miejscowego zespołu, by ukończyć tor w tak krótkim czasie - powiedział racefans.net Richard Cregan, dyrektor generalny GP Miami.

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

- Próbowaliśmy stworzyć tor, który kierowcy pokochają oraz najlepszą na świecie infrastrukturę. Powinna ona zapewnić niesamowite wrażenia kibicom. Nie możemy się doczekać pierwszego w historii GP Miami - dodał Cregan.

Pierwotnie szefowie F1 zakładali, że wyścig w Miami będzie amerykańską odpowiedzią na GP Monako. Wynika to z faktu, że "słoneczne miasto" również kojarzy się z luksusem, a nitka wyścigowa miała zostać wytyczona m.in. wzdłuż portu miejskiego, gdzie nie brakuje luksusowych rezydencji i drogich jachtów. Tego planu nie udało się zrealizować.

Ostatecznie obiekt wokół Hard Rock Stadium składać się będzie z nitki o długości 5,41 kilometra. Kierowcy będą mieć do pokonania 19 zakrętów i trzy proste. Najprawdopodobniej będziemy mieć tam do czynienia z trzema strefami DRS.

Do powstania toru wykorzystano 24 tys. ton asfaltu i 11 tys. metrów betonowych barier. - Nie poszliśmy na żaden kompromis przy projektowaniu toru - zapewnił Cregan, choć kompleks położony w Miami Gardens ograniczony jest m.in. stadionem i kortami tenisowymi.

Zdaniem szefa GP Miami, nie ma ryzyka, iż tor nie zostanie ukończony przed 8 maja. - Mam doświadczenie związane z budową nowych obiektów i nigdy wcześniej nie widziałem takiego wysiłku. Wszystko działo się zgodnie z planem, wszyscy zaangażowani w budowę wykonali niesamowitą pracę - podsumował Cregan.

Czytaj także:
Niespodziewane problemy Hamiltona. Zepsuła go dominacja Mercedesa?
"Nie wyleję z tego powodu łez". Syn rosyjskiego miliardera o sankcjach

Źródło artykułu: