"To absurd". Stanął w obronie Lewisa Hamiltona

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton jest krytykowany za tegoroczne występy w F1. O ile Mercedes przygotował kiepski bolid na sezon 2022, o tyle znacznie lepiej radzi sobie w nim George Russell. Krytyki siedmiokrotnego mistrza świata F1 nie rozumie Mark Hughes.

Lewis Hamilton w czterech tegorocznych wyścigach zdobył 28 punktów, podczas gdy George Russell ma ich 49. Ta statystyka jasno pokazuje, że w Mercedesie dość niespodziewanie doszło do zmiany lidera. Młodszy z Brytyjczyków nie zamierza jednak wychodzić przed szereg. - To Lewis ciągle jest kapitanem tego okrętu - mówił w ubiegły weekend przy okazji GP Emilia Romagna.

Część ekspertów uważa, że Russell lepiej radzi sobie z modelem W13, bo ma trzyletnie doświadczenie z Williamsa, gdzie musiał okiełznać kiepsko prowadzące się samochody. Tymczasem Hamilton w swojej karierze nie miał dotąd nieudanego bolidu i zwykle ścigał się dość konkurencyjnymi maszynami.

W obronie siedmiokrotnego mistrza świata F1 stanął jednak Mark Hughes. "W mojej opinii, jeden pomijany temat to fakt, że nie ma związku między konkurencyjnością na torze a wynikami. Zdarza się to często, co może dezorientować ludzi" - napisał ceniony dziennikarz w "The Race".

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co wymyśliła Anita Włodarczyk. Ma specyficzne poczucie humoru

Zdaniem Hughesa, ogrom problemów Mercedesa na starcie sezonu 2022 może sprawiać, że Russell i Hamilton stawiają na eksperymentalne ustawienia, aby pomóc zespołowi w rozwoju bolidu. To z kolei może mieć negatywny wpływ na wyniki jednego z kierowców.

"Czasem kierowcy różnie podchodzili do tego, by wyciągnąć jakieś osiągi z kiepsko prowadzącego się bolidu. Być może Hamilton stosował dotąd bardziej radykalne rozwiązania. Jednak twierdzenie, że Hamilton w jakiś sposób stracił swoje naturalne umiejętności w ciągu ledwie kilku miesięcy, jest po prostu absurdalne. To samo tyczy się rzekomej utraty motywacji przez Lewisa" - dodał Hughes w swojej analizie.

Brytyjski dziennikarz zwrócił też uwagę na to, że Russell w tegorocznych wyścigach miał dotąd szczęście wynikające m.in. z pojawiania się samochodu bezpieczeństwa na torze w odpowiednim dla niego momencie.

"Russell radzi sobie świetnie, ale nie ma powodu, by sądzić, że faktycznie jest szybszy od Hamiltona. Przewaga punktowa to bardziej kwestia bezpiecznych ustawień jego bolidu, szczęścia z samochodem bezpieczeństwa w Melbourne i bardziej suchego pola startowego na Imoli. Za nami cztery wyścigi i każdy z jakimiś nietypowymi okolicznościami. To tak oczywiste, że nie da się poważnie dyskutować na ten temat" - podsumował Hughes, odnosząc się do rzekomego braku motywacji Hamiltona i jego słabszej postawy w sezonie 2022.

Czytaj także:
Mick Schumacher za słaby na F1? Nasila się krytyka Niemca
Zmiana szefa w Mercedesie? Toto Wolff zabrał głos

Komentarze (2)
avatar
dopowiadacz1
30.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A w Polsce mówi się , że kierowcy słabo zarabiają i żeby przeżyć biorą kasę pod stołem . A tu Hamilton chce kupić klub od Abramowicza . 
avatar
Norat
28.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ale brednie.Wyniki mówią same za siebie - Russell jest lepszy.Teraz to słabym wynikom winien bolid,ale gdy wygrywał wiadomo,że najlepszym bolidem to gadali,że oczywiście swojemu talentowi to za Czytaj całość