W tym artykule dowiesz się o:
Wygrany: Lewis Hamilton
Niemal przez cały weekend oglądał plecy Ferrari, a mimo to stanął na najwyższym stopniu podium. Brytyjczyk po zakończeniu wyścigu F1 w Soczi chwalił zespół i powtarzał jak wielką pracę wykonał Mercedes. Zapomniał jednak o jednym szczególe. Miał w Soczi mnóstwo szczęścia, bo gdyby nie samochód bezpieczeństwa wywołany przygodami Sebastiana Vettela i George'a Russella, to najpewniej po wygraną w Rosji sięgnąłby Charles Leclerc.
Przegrany: Sebastian Vettel
W kwalifikacjach znowu był gorszy od Charlesa Leclerca, co powoli staje się normą w F1. W wyścigu zespół postanowił jednak pomóc Niemcowi i na pierwszych metrach Leclerc pozwolił mu jechać w swojej strudze powietrza. Później Vettel miał oddać pozycję młodszemu koledze z zespołu, ale tego nie zrobił.
Vettel po raz kolejny w karierze pokazał, że potrafi się postawić powyżej zespołu. Coś na ten temat mógłby powiedzieć Mark Webber, który w Red Bull Racing w podobnych sytuacjach kilkukrotnie został wystawiony do wiatru przez Niemca. Los był jednak okrutny dla 32-latka, bo awaria MGU-K sprawiła, że ostatecznie opuścił on Rosję z zerowym dorobkiem.
Wygrany: Alexander Albon
Po wypadku w kwalifikacjach aspirował do miana przegranego weekendu. Był to bowiem pierwszy tak poważny błąd Taja od momentu transferu do Red Bull Racing. W wyścigu pokazał jednak, że szybko zapomniał o swojej wpadce. Po starcie z pit-lane przedarł się aż na piąte miejsce. Co ważne, po wyścigu potrafił zachować skromność i powtarzał, że nie czuje się bohaterem Grand Prix Rosji, a w uzyskaniu tak dobrego wyniku pomogły mu neutralizacje.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Karol Zalewski rozpętał burzę. Tomasz Majewski odpowiada
Przegrany: Ferrari
W sobotę zespół zdobył czwarte pole position z rzędu, a w wyścigu miał za swoimi plecami duet kierowców Mercedesa. Tym samym po raz kolejny Włosi pokazali, że na tyle rozwinęli model SF90, że w tej chwili dysponują lepszym pakietem niż największy rywal. Do czasu. Awaria Vettela na 28. okrążeniu przypomniała Ferrari, że w F1 liczą się nie tylko osiągi, ale też niezawodność. Miała też opłakane skutki dla Leclerca, bo wskutek neutralizacji stracił on prowadzenie na rzecz Hamiltona.
Wygrany: Carlos Sainz
Potwierdzenie rewelacyjnego sezonu Hiszpana. Po raz kolejny kierowca McLarena był najlepszym jeźdźcem spoza "wielkiej trójki". Przełamał tym samym kiepską passę, bo w ostatnich wyścigach wskutek problemów technicznych i awarii nie kończył wyścigu.
Przegrany: Williams
Po raz pierwszy w tym sezonie obaj kierowcy Williamsa nie dojechali do mety. I to w kuriozalnych okolicznościach. George Russell rozbił swój samochód, po tym jak w jednym z zakrętów nie reagował on na ruchy kierownicą i pojechał prosto w bandę. Zdaje się to sugerować, że po raz kolejny dała o sobie znać konstrukcja "wspaniałego" FW42. Za to Roberta Kubicę wycofano z wyścigu, by… zaoszczędzić części. Tak kuriozalnego tłumaczenia w F1 jeszcze nie było.
Wygrany: Kevin Magnussen
Duńczyk przerwał fatalną serię Haasa, który nie zdobywał punktów od Grand Prix Niemiec, które rozgrywano w lipcu. To tylko pokazuje, w jakim dołku znalazła się amerykańska ekipa. Wprawdzie mogła ona opuścić Rosję w nieco lepszych nastrojach, bo po decyzji sędziów Magnussen spadł z ósmego na dziewiąte miejsce w wyścigu F1, ale mimo to zachował cenne dwa "oczka".
Przegrany: Kimi Raikkonen
Do przerwy wakacyjnej to głównie doświadczony Fin zdobywał punkty dla Alfy Romeo. Jednak w ostatnich tygodniach sytuacja się zmieniła. W Rosji 39-latek popełnił falstart, co pozbawiło go szansy na dobry wynik. To kolejna wpadka Raikkonena, który tydzień wcześniej w prostej sytuacji wjechał w Daniiła Kwiata. Efekt jest taki, że lepiej od niego prezentuje się ostatnio Antonio Giovinazzi.