Sunisa Lee, która podczas igrzysk Tokio 2020 cieszyła się ze złotego medalu olimpijskiego, jest kolejną ofiarą rasizmu.
Amerykańska gimnastyczka wyznała niedawno, że została potraktowana gazem pieprzowym. Atak miał miejsce w Los Angeles i miał podłoże rasowe.
18-letnia Lee opowiedziała wszystko w "Pop Sugar". Sytuacja miała miejsce podczas powrotu "z miasta". Gimnastyczka z przyjaciółmi pochodzenia azjatyckiego czekała na transport do domu.
W tym czasie z przejeżdżającego samochodu grupka Azjatów usłyszała, że ma "wracać skąd przyjechali". Dodatkowo jeden z pasażerów użył gazu pieprzowego. - Byłem wściekła, ale nie mogłem nic zrobić ani kontrolować, ponieważ odjechali - powiedział Lee.
Dodała też, że tak ona, jak i grupa jej znajomych nikogo nie prowokowali. Trzeba też dodać, że sama zawodniczka również ma azjatyckie rysy - jej matka Yeev Thoj przybyła do Stanów Zjednoczonych z Laosu i poznała Johna Lee, gdy Sunisa miała dwa lata.
Zobacz także:
Polski sportowiec był świadkiem strasznego wypadku. "Jedno było przerażające"
Maria Andrejczyk zrobiła furorę w programie telewizyjnym!