W ostatnim zgłoszeniu do prokuratury Herman stwierdziła, że Tiger Woods utrzymywał z nią stosunki seksualne, gdy była u niego zatrudniona w restauracji na Południowej Florydzie i zmusił ją jednocześnie do podpisania dokumentu o zachowaniu poufności. Całą sprawę opisał "Daily Mail". Dziennikarze wprost podkreślają, że Woods znów może mieć kłopoty.
"Szef narzucający swojemu pracownikowi inne warunki pracy ze względu na ich stosunek seksualny sprawia, że mówimy o molestowaniu seksualnym" - pisze "Daily Mail".
"A kiedy Woods był niezadowolony z ich relacji seksualnej, nakłonił ją do opuszczenia domu, zamknął, zabrał jej gotówkę, zwierzęta domowe i rzeczy osobiste oraz próbował zmusić ją do podpisania innej umowy o zachowaniu poufności" - dodano.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami
Kolejne oskarżenia ze strony byłej partnerki sprawiają, że na wizerunku żywej legendy golfa pojawiają się kolejne rysy. "Daily Mail" nie ukrywa jednak, że spór pomiędzy Herman i Woodsem jest mocno poplątany.
Oboje byli oficjalnie parą przez kilka lat, a w ciągu kilku miesięcy kobieta skierowała przeciwko Woodsowi kilka pozwów.
Przypomnijmy, że w marcu na jaw wypłynęło to, iż Herman pozwała 47-letniego sportowca o 30 milionów dolarów, twierdząc, że została eksmitowana z ich posiadłości na Jupiter Island na Florydzie.
Chodziło o to, że Herman po rozstaniu z Woodsem mieszkała pod tym samym adresem, co on, lecz zagwarantowało sobie prawo pobytu w tymże miejscu nawet po rozpadzie związku. Tymczasem Amerykanin wraz ze swoimi pomocnikami wyeksmitował ją z domu (więcej TUTAJ).
Cała sprawa jest bardzo złożona i budzi wiele kontrowersji. Na pewno jej rozstrzygnięcie nie nastąpi szybko.
Czytaj także:
Jedna z największych gazet świata pisze o Polaku. Tak go nazwała