Pierwotnie podopieczni Róberta Kalábera mieli się zmierzyć z reprezentacjami Austrii, Japonii i Ukrainy. Finalnie doszło do pewnych przetasowań i biało-czerwoni rozegrają po dwa mecze z kadrami Łotwy, Słowenii i Węgier.
- Zmieniły się nam plany z różnych przyczyn. Udało nam się zorganizować mecze z innymi przeciwnikami. Są to bardzo wymagający rywale, topowe drużyny. Na pewno będzie to bardzo dobry sprawdzian przed mistrzostwami świata i nie możemy się doczekać tych sparingów - powiedział Hokej.net Leszek Laszkiewicz, team leader reprezentacji Polski.
W ostatnich latach reprezentacja Polski mierzyła się z Łotwą "B", ale tym razem biało-czerwoni zmierzą się z pierwszą reprezentacją stałego bywalca elity.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
- Tak to będzie już pierwsza drużyna. Rywale będą dysponowali szeroką kadrą, która rozpocznie zgrupowanie przed czempionatem, w którym weźmie udział najlepsza szesnastka globu. Zapowiadają, że zagrają w mocnym składzie, bo ostatnio ich druga drużyna przegrywała z nami kolejne mecze - wyjaśnił Laszkiewicz.
Biało-czerwoni z Łotwą skrzyżują kije 6 i 7 kwietnia o godzinie 17:00 w Rydze. Następnie 13 i 14 kwietnia zmierzą się ze Słowenią w Mariborze o godzinie 17:30 i 13:00. Z kolei z "Bratankami" biało-czerwoni zagramy 20 i 21 kwietnia, kolejno w Tychach (18:30) i Bytomiu (20:15).
- To są bardzo wymagający przeciwnicy. Świetnie, że możemy zagrać tyle meczów przygotowawczych do mistrzostw świata - zakończył Laszkiewicz.
Czytaj także:
Kanada, hokej i kawa - co je łączy? Historia Tima Hortona
Setka "Malasia". Najlepszy sezon w karierze