Serwis cbc.ca podaje, że rząd państwowy wystosował do hokejowej organizacji całą listę oczekiwań, które mają być spełnione, by środku publiczne znów mogły zacząć spływać na jej konto. I chociaż tworzą one ułamek przychodu reprezentacji Kanady, konkretnie 7 procent, stanowią jego istotny, również wizerunkowy element.
"Chcę podkreślić, że nasze dofinansowanie nie jest i nie będzie czekiem wypisywanym in blanco. Oczekujemy, że Hockey Canada stawi czoła problemom, które narosły w organizacji, szczególnie takim kwestiom jak zachowania toksyczne, czy trywializacja przemocy seksualnej, której przypadki zdecydowanie zbyt często trafiały na czołówki gazet, a z którymi nic tak naprawdę nie robiono, dopóki nie osiągnięto masy krytycznej, która przelała czarę goryczy" – napisała w liście do Hugh Frasera, przewodniczącego Hockey Canady Pascale St-Onge, kanadyjska ministra sportu.
Przypomnijmy, że skandal, jaki wybuchł wokół organizacji dotyczył m.in. systemowego uciszania ofiar przemocy seksualnej pieniędzmi ze składek wpłacanych przez młodych zawodników.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
W swoim wygłoszonym w niedzielę oświadczeniu, Hugh Fraser, przewodniczący organizacji, podkreślił, że decyzja rządu o potencjalnym odmrożeniu dofinansowania, to milowy krok ku stopniowemu odzyskiwaniu zaufania Kanadyjek i Kanadyjczyków do drużyn narodowych.
- Pragnę podziękować ministrze St-Onge oraz rządowi za to, że zagłosowali za wznowieniem wypłacania środków dla nas oraz za to, że zawsze mają na uwadze bezpieczeństwo w kanadyjskim sporcie. Pragnę jednak podkreślić, że my jako Hockey Canada mamy przed sobą jeszcze bardzo dużo pracy, kulturowa zmiana nie dzieje się z dnia na dzień.
- Zamrożenie państwowych środków nigdy nie mało być permanentne - podkreśliła St-Onge podczas niedzielnej konferencji prasowej, przed finałowym meczem mistrzostw świata kobiet. - Uważamy, że Hockey Canada jest na dobrej drodze ku poprawie, będziemy stale monitorować ten proces i, jeżeli uznamy, że sprawy nie idą w dobrą stronę, to znów zamrozimy nasze wsparcie i podejmiemy dalsze kroki.
Finansowe sprawozdania organizacji, które przybliża CBC News pokazują, że z końcem zeszłego roku fiskalnego, przychód reprezentacji Kanady wynosił 98 milionów dolarów, a federalne pieniądze przeznaczane są na wspieranie żeńskich i męskich drużyn para-sportowych.
W październiku ubiegłego roku cały zarząd Hockey Canady podał się do dymisji z uwagi na skandale wokół organizacji, co St-Onge uznała za ważny gest i dobry krok w kierunku poprawy sytuacji. W wydanym w niedzielę oświadczeniu, szefostwo reprezentacji uważa, że od czasu wymiany składu zarządu widoczny jest postęp i sytuacja idzie ku lepszemu, ale nadal jest wiele do zrobienia.
Zapewnia też o pełnej przejrzystości i transparentności związanej z działalnością i finansami organizacji. Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie CBC, Kanadyjczycy i Kanadyjki nadal uważają, że narodowa dyscyplina jest w kulturowym i wizerunkowym kryzysie i na razie są nieufni względem wprowadzanych zmian, nie wierzą w to, że odniosą one konkretne skutki i zmienią sytuację wokół krajowego hokeja na lepsze.
- Czeka nas jeszcze wiele pracy, wierzę jednak, że wszystko idzie ku lepszemu - podsumowała St-Onge.
Agatha Rae
Czytaj także:
Profesor Filipiak nie gryzł się w język. "Nie było ani jednej kontroli"
Cztery gole i kawałek niezłego hokeja w wykonaniu Biało-Czerwonych