– Chłopaki walczyli, emocje były do samego końca. Trochę nerwowo w tej końcówce, ale wiedzieliśmy, o co gramy. Prowadziliśmy jedną bramką, skupiliśmy się na obronie i dołożyliśmy w końcówce następnego gola, który był takim zabezpieczeniem, gdyby się coś w końcówce meczu stało - powiedział na gorąco po meczu selekcjoner reprezentacji Polski, Robert Kalaber.
Reprezentacja Polski po 21 latach w turniejach rangi mistrzowskich pokonała Włochów 4:2. Ostatnie zwycięstwo z "Azzurri" miało miejsce w 2002 roku podczas Mistrzostw Świata Elity w Szwecji. Już w środę (3 maja) o 13:30 Biało-Czerwoni zmierzą się z Koreą Południową.
- Żadnego świętowania po zwycięstwie nie będzie, od razu chłopaki rozpoczynają regenerację. Muszą dobrze zjeść, przejść odnowę biologiczną i być pod okiem fizjoterapeutów. Wszyscy chłopaki wiedzą, co mają zrobić. Przed nami dwa trudne mecze. Przed Koreą Południową mamy mniej czasu na regenerację niż rywal. Oni bardzo dobrze jeżdżą na łyżwach, są dobrze wyszkoleni technicznie. Nie mają doświadczenia i mają młodych zawodników, ale na pewno postawią nam trudne warunki. My musimy być skupieni, to co we wtorek wywalczyliśmy, musimy jutro potwierdzić - dodał 53-letni trener.
Czytaj także:
- Były selekcjoner nie ma wątpliwości. Ocenił szanse Polaków na awans
- Chmielewski opuści HC Ocelari Trzyniec?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nazywa urlop! Relaks Jędrzejczyk pod palmami