Po występie Dawida Kubackiego na Średniej Krokwi można było mieć wątpliwości, czy znajduje się w optymalnej dyspozycji. Doświadczony skoczek uciszył jednak krytyków w trakcie zawodów na większym obiekcie.
Pomimo trudnych warunków, sobotni konkurs w Zakopanem odbył się zgodnie z planem. Paradoksalnie w pierwszej serii pogoda sprzyjała 33-latkowi, który oddał skok na 139 metrów, dzięki czemu zajmował drugie miejsce.
Kubacki trafił 1,1 punktu do prowadzącego Jana Hoerla, ale nie tracił rezonu. W drugiej serii Polak obrał bardzo wysoką parabolę lotu, a po jego skoku ręce kibiców same składały się do oklasków.
Skok na odległości 134,5 metra sprawił, że to właśnie Kubacki zdobył złoty medal Igrzysk Europejskich. W ostatecznym rozrachunku miał ponad sześciopunktową przewagę nad wiceliderem Hoerlem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw
- Fajny dzień, fajne zawody, myślę, że kibicom się podobały. Było sporo dalekich skoków, bardzo się przyjemnie skakało, było przy tym bezpiecznie. Wiaterek jak się robił pod narty, to był cały czas w miarę stabilny - skomentował triumfator przed kamerą TVP Sport.
Czytaj więcej:
Dziwna reakcja Thurnbichlera po skoku Kubackiego. Trener wyjaśnił powód
Kubacki zmienił dedykację złota. Triumf już nie dla żony
