Od prawie dwóch lat w Ukrainie trwa barbarzyńska wojna wywołana przez Władimira Putina, w której giną tysiące niewinnych cywilów oraz żołnierzy naszych wschodnich sąsiadów. Mimo to wielu sportowców z Rosji bez większych problemów bierze udział w rywalizacji sportowej.
26 lipca 2024 roku wystartują XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie. Wiele kontrowersji było od początku wokół tej imprezy. To za sprawą dopuszczenia lub nie rosyjskich sportowców. Ostatecznie MKOl zezwolił na ich uczestnictwo, ale pod neutralną flagą i bez rosyjskiego hymnu. Kandydaci do startu w Paryżu nie mogą mieć żadnych związków z armią i otwarcie popierać wojny.
Tymczasem Ukraiński Komitet Olimpijski bije na alarm. Informuje, że wielu z zawodników z Rosji, którzy wybiorą się do Francji latem tego roku, popiera Władimira Putina i jego barbarzyńskie działania w Ukrainie. Jak informuje BBC, przedstawiciele naszych wschodnich sąsiadów przekazali dowody MKOl.
Ukraińcy mieli przedstawić dowody obecności sportowców na wiecach, zawodach mających na celu wsparcie Rosji oraz wpisy w mediach społecznościowych wyrażające poparcie dla wojny na Ukrainie.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
BBC skontaktowało się z MKOl z zapytaniem, czy rozpatrzy zastrzeżenia ukraińskich urzędników. Przedstawiciele organu międzynarodowego przekazali jedynie, że wszyscy sportowcy będą musieli przestrzegać ustalonych warunków uczestnictwa.
To nie jest pierwszy przypadek powiązania rosyjskich zawodników z armią ich kraju i Władimirem Putinem. W ostatnim czasie podczas Grand Prix w Judo w Portugalii na starcie znaleźli się rosyjscy judocy, którzy byli powiązani z armią. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.
Zobacz także:
Zaprezentowano medale olimpijskie. Znajdzie się w nich fragment paryskiego symbolu
Wypunktował prezydenta Dudę. "Nieroztropne i niedojrzałe"
